Recenzja Grand Theft Auto 4

0
97
Rate this post

Najprawdopodobniej to najlepsza gra na PC ever. Po prostu brak słów jaka ona jest świetna, dlatego ciężko mi o niej pisać. Krótko mówiąc gra jest genialna, powala małymi pomysłami, które dodają klimat jak i rzeczywistość rozgrywce.

Tym razem poznajemy historię Niko Belica, imigranta z Serbii, który za namową swojego kuzyna wyrusza do Liberty City, po nowe lepsze życie. Jak się okazuje, świetlana przyszłość nie stoi otworem, Niko kuzyn, Roman, mieszka w małej kawalerce i pracuje w firmie taksówkarskiej. Niko jednak przybył do Liberty City w innym celu, bardziej osobistym.

W grze wykonujemy różnorodne zadania, od kilkudziesięciu zleceniodawców, misję są zróżnicowane i zarazem ciekawe, a cały klimat doprawiają cut-scenki przed każdą misją. W niektórych, ważnych dla fabuły misjach będziemy mogli wybrać czy zabić pewną osobę czy ją jednak oszczędzić. Ciekawym urządzeniem i zarazem nowatorskim jest menu gry w komórce, często dzwonią do nas ludzie z zadaniami, czy wysyłają nam sms-y. Nowym pomysłem w serii jest spotykanie się ze znajomymi i wypad do baru, do restauracji czy do klubu nocnego aby się zabawić. Możemy także randkować z kilkoma dziewczynami, które również znajdziemy w Internecie, specjalnie przygotowanym na potrzeby GTA IV, z setkami witryn internetowych.

Całe Liberty City wzorowane jest na „Wielkim Jabłku”, więc mamy tu takie słynne odpowiedniki budowli jak: Statua Wolności, Most Brooklyński i Empire State Building, czy dzielnice: Broker (Brooklyn), Algonquin (Manhattan), Dukes (Queens), Bohan (Bronx) i Alderney (New Jersey). Miasto po prostu żyje, tutaj każdy człowiek napotkany na ulicy coś robi, a to czyta gazetę na ławce, a to je hot-doga, lub spotyka się z przyjaciółmi, można przez kilkadziesiąt minut stanąć na najbardziej ruchliwej drodze chodnika i tylko patrzeć co też mieszkańcy robią. Jak w każdej grze z serii GTA mamy możliwość zasiąść za kierownicą kilkudziesięciu pojazdów, od zwykłych samochodów, przez motory i łodzie, aż po helikopter. Nic nie stoi także na przeszkodzie aby wziąć do taksówki i bez żmudnego jeżdżenia teleportować się na wskazane miejsce, to samo jest z metrem. Oczywiście nie było by gry akcji bez porządnego arsenału broni, a tu mamy wybór strzelać z między innymi Deagle, M4, AK-47, Dragunov, RPG, czy rzucić granat w przeciwnika lub koktajl mołotowa, brakuje jeszcze popularnego ostatnim czasy miotacza ognia (Far Cry 2, CoD: World at War, Gears of War 2). Podczas ostrych strzelanin, możemy schować się za zasłoną tak jak wyglądało to w Gears of War, więc ten system sprawdza się wyśmienicie.

Do świetnej grafiki twórcy wykorzystali silnik graficzny RAGE, który nie jest przystosowany do komputerów osobistych, przez co gra na pecetach działa bardzo słabo, ale wygląda wyśmienicie, zważając na to, że miasto jest otwarte, wczytują się tylko misję. Muzyka w GTA IV to majstersztyk, mamy 18 stacji radiowych, z różnym rodzajem muzyki lub możemy wgrać własne mp.3 i samemu stworzyć radio. Sam utwór muzyczny który jest motywem przewodnim gry, po prostu wymiata.

Gra jest przecudowna, trzeba zagrać aby zrozumieć dlaczego, szkoda tylko że Rockstar Games po macoszemu potraktował PC-ty, przez co nawet na mocnych sprzęcie gra się zacina. Cieszy natomiast to że gra nie została poddana casualizacji (Prince of Persia, Fable II), czyli gra jest nadal tak samo trudna jak poprzedniczki.