WRC 4: FIA World Rally Championship – recenzja

0
215
Rate this post

Rajdy samochodowe, to obecnie w grach temat, który nie może się doczekać produkcji z prawdziwego zdarzenia. Od 2010 roku studio Milestone, wydaje kolejne części gry wykorzystując pełnoprawną licencję Rajdowych Mistrzostw Świata. Poprzednie edycje były średniakami, oferującymi ciekawy tryb kariery. Wiec dlatego teraz z tego zrezygnowano?

 

Dla przypomnienia – do tej pory, po jeździe testowej kupowaliśmy słabe, przednionapędowe autko i ruszaliśmy do boju. Za wygranie kupowaliśmy nowe, lepsze bryki i dobieraliśmy sponsorów, którzy nagradzali za wypełnienie warunków kontraktu. Do tego mogliśmy naszą brykę malować i obklejać kalkomanią. [highlight color=”yellow”]Teraz jest inaczej i niestety gorzej. Po dwóch rajdach w Akademii, możemy od razu wskoczyć do kategorii WRC 2, zajmując miejsce w gotowym zespole i ścigać się w pełnym kalendarzu. I tyle. Tylko jazda.[/highlight] Nie ma kupowania samochodów, malowanek i dobierania sponsorów. Możemy tylko samodzielnie napisać rejestrację i wybrać numer. No i rzecz jasna jeździć ze swoim nazwiskiem na tylnej szybie. Do tego wybieramy sobie twarz, co I tak nie ma większego znaczenia, bo wszystkie są po prostu paskudne.

Ewentualnie pozostaje opcja wskoczenia w skórę prawdziwego kierowcy (jest i Robert Kubica) i rozegrać pełny sezon w jego klasie.

 

Przejdźmy jednakdo najważniejszego, czyli sterowania? WRC 4 to zręcznościówka. Miałem okazję pograć na klawiaturze i padzie, i jeśli musiałbym wybierać, to lepiej się sprawdza ten drugi kontroler. W stosunku do poprzedniczki, samochody lepiej pokonują nawroty (czytaj: lepiej się ślizgają). Możemy tu oczywiście włączyć wspomagacze w postaci auto hamowania, oraz stabilizacji. Podczas rajdu mamy do wyboru pięć kamer, przy czym ta zza samochodu jest kompletnie do niczego. Najlepiej jest jeździć oczywiście na widoku z kabiny lub maski, gdyż dodaje to nieco efektu prędkości. Ogólnie model jazdy nie jest tragiczny (Aha- reset pojazdu nadal nie działa, jeśli wypadniecie z trasy od razu włączcie flashbacka). [highlight color=”yellow „]Poziomów AI jest 10, przy czym dopiero od szóstego-siódmego, gra stanowi jakieś wyzwanie. Każdy rajd to sześć odcinków, pokonanie jednego to góra pięć-sześć minut. [/highlight]Auto mozemy naprawić i skonfigurować co dwa os-y. Jeśli na koniec rajdu uda nam się wskoczyć na podium, dostajemy filmik pokazujący samochody pierwszej trójki oraz nazwiska ich kierowców.

 

Grafika należy raczej do kategorii “taka sobie”. Nowoscią jest wprowadzenie ścigania sie w trzech porach dnia- świcie, w południe oraz o zmierzchu. I o ile widok zachodzącego słońca, czy południe w Hiszpanii może się podobać, o tyle całość wygląda jednak budżetowo – zbyt mały budżet jakim dysponowało włoskie studio, widać “gołym okiem”. Druga rzecz to to, że pecetowa wersja jest bezczelnym portem z konsoli i możemy w niej tylko zmienić rozdzielczosć, oraz ustawić jakość antyaliasingu. To co widzicie na screnach, to najwyższe ustawienie w rozdzielczości 1440×900 – jest tak sobie. System zniszczeń wehikułów też wygląda biednie. Po raz kolejny nie naprawiono błędu z powtórki, jeśli w trakcie jazdy zbijemy tylne swiatło, to nie świecić będzie ono od samego startu powtórki. Niby drobnostka, ale jednak irytująca, zwłaszcza gdyktoś lubi oglądać I analizować swoje przejazdy.

Więc jakie jest nowe WRC? Przy odpowiednim nastawieniu pozwala zasiąść za kierownicę samochodu I jakoś zdobyć to mistrzostwo rajdowe w najwyższej klase, ale – powtórze to raz jeszcze – przy odpowiednim nastawienu.