SOCOM 4: US NAVY SEALS

0
231
Rate this post

Niech Was nie zwiedzie tytuł SOCOM 4: US Navy Seals, to właśnie ta odsłona serii, która w Polsce została wydana jako SOCOM: Polskie Siły Specjalne.

Do polskiej, jakże rozbudowanej lokalizacji jeszcze w tym tekście wrócę. Na razie jednak zacznijmy od paru zdań o samej serii.

SOCOM: Polskie Siły Specjalne, to czwarta już odsłona gier spod tego logo. Gdyby ktoś wcześniej nie miał do czynienia z tymi grami, to informuję, że SOCOM  od swoich początków był trzecio osobową strzelanką taktyczną, w której kierowaliśmy poczynaniami oddziału tak zwanych „fok”.

 

Akcja czwórki rozgrywa się w południowo-wschodniej Azji. W tej części przyjdzie nam naprzemiennie kierować poczynaniami dwójki żołnierzy. Pierwszym jest mężczyzna. Grając nim mamy możliwość wydawać rozkazy całemu oddziałowi. Drugim  bohaterem jest kobieta. Jeśli mamy wykonać misję właśnie nią, to zdani będziemy tylko i wyłącznie na siebie, ponieważ partie gry z jej udziałem, to misje typu stealth, w których nawet jednorazowe ujawnienie się przed wrogiem kończy rozgrywkę. Takie rozgraniczenie na dwie podstawowe postacie nie tylko uatrakcyjnia granie pod względem różnorodności misji, ale wprowadza  ciekawy rys fabularny. Męski dowódca- jak to facet- jest twardy i w swoich poczynaniach w dużej mierze nie kieruje się procedurami, lecz chce za wszelką cenę osiągnąć cel misji. Urodziwa pani żołnierz jest natomiast bardzo ideowa w swoich poczynaniach i przejawów niesubordynacji nie toleruje. Ów konflikt w podejściu do walki tych dwojga świetnie zarysowuje się przez całą fabułę.

Teraz słówko o polonizacji. Otóż spolszczony został nie tylko tytuł (oryg. SOCOM 4: US Navy Seals), ale także wszelkiego rodzaju informacje pojawiające się na ekranie (od menu, przez nazwy sprzętu, aż po podpowiedzi w trakcie gry itd.). Jeśli ktoś uważa, że to jest za mało, to dodam, że polska wersja posiada pełny dubbing , w którym głosu dla głównego bohatera użyczył sam gen. Roman Polko. Swoistą wisienką na torcie jest fakt, że w naszej odsłonie SOCOM 4  główny bohater na mundurze ma polską flagę.

Grafika jest przyzwoita. Nie ma się tu nad czym rozpisywać, ale też nie ma większych minusów. Znam osoby, które twierdzą, że SOCOM w tej odsłonie jest po prostu brzydki, że absolutnie nie wykorzystuje nawet połowy możliwości PlayStation 3. Ja jednak uważam, że grafika prezentuje się przyzwoicie. Bez rewelacji, ale i bez tragedii.

Inaczej zupełnie jest z dźwiękiem. Zaznaczam, że chodzi mi o oprawę dźwiękową z pominięciem opisywanego już dubbingu. Wszystkie odgłosy, które dobiegają do nas z pola walki przez głośniki zostały oddane bardzo dobrze.

Mówiąc o tej części SOCOM nie mógłbym nie wspomnieć o rozgrywce w trybie dla kilku graczy. Jest tutaj ważne rozróżnienie dotyczące CO- OP (z kilkoma kolegami musimy wykonać w drużynie dane zadanie) oraz „czystego” trybu multiplayer, który jest niezwykle wciągający.

SOCOM 4: US Navy Seals to tytuł dość dobrze zlokalizowany i posiadający ciekawą fabułę i bohaterów. Nie można jednak przymykać oczu na niedociągnięcia pod względem graficzny, bo oprawa wizualna z pewnością mogłaby być lepsza. Koniec końców uważam tą grę za tytuł średni, choć miło się gra za pomocą MOVE lub SHARPSHOOTER-a.