Of Orcs and Men

0
218
Rate this post

Tym razem aż papę zatkało. Przybył, zobaczył i pogrążył się w rozmyślaniach…

Co napisać o grze, która… no właśnie co? Cisną się różne zwroty, ale żaden dobrze nie oddaje tego zjawiska. Po namyśle papa stwierdził: widziałem już niejedną wersję beta gry, która działała i wyglądała zdecydowanie lepiej. Tu mamy niestety mamy do czynienia z wersją finalną.

 

W założeniu Of Orcs and Man to gra RPG. Nie mam jednak pewności, że to założenie udało się twórcom zrealizować. Z różnych powodów raz na kilka lat coś takiego trafia na rynek. A to brak umiejętności autorów, innym razem święta, przed którymi produkt musi trafić na sklepowe półki, w styczniu zaś powiesi się w sieci patch i będzie działać.

Z Of Orcs aż tak źle nie jest, ale różowo to nie wygląda. Fabuła jest… Tak zgadliście! Ludzie uznali, że orki są złe więc prześladują je na każdym kroku. W związku z czym zielenoskóra góra mięsni o imieniu Arkail wyrusza położyć trupem cesarza. Do śmierci będę się zastanawiał jak na to wpadliście! Do pomocy nasz bohater dostanie gnoma – Styksa. Też zieloną, ale małą i wredna cwaniurę z wprawnymi dłońmi, bystrym okiem i zamiłowaniem do talarów. Razem ruszają w świat gdzie oglądają prawdziwe cuda.

 

Większość tych cudów dotyczy lokacji. Jeśli dręczy was pytanie, czy świat może składać się wyłącznie z tuneli i korytarzy, tu znajdziecie odpowiedz. Może. Czasem tylko trzeba je nieco poszerzyć żeby upchnąć większą ilość przeciwników, którzy ubarwią nam wyprawę. W zasadzie przez cała grę zmagać się będziemy z pytaniem: czy to na pewno gra RPG? A jeśli nie to co? Do gry akcji jej równie daleko. Świat, w którym przyjdzie nam działać jest ubogi, nie znajdziemy tu prawie nic co przydatne by było dla naszego celu czy rozwoju, a jeśli coś już znajdziemy starcza na 3/4 rozgrywki. Niezły pomysł zestawienia dwójki bohaterów stanowiących swoje przeciwieństwo rujnuje przedziwny sposób prowadzenia walki, w którym głownie jesteśmy biernym widzem. No owszem, czasem walczymy. Zazwyczaj z naszymi bohaterami, usiłując zmusić ich do jakiś sensownych działań. Całość zaś ubarwia przeciwnik, który nie reaguje nawet na nagły zgon, stojącego z nim na warcie, towarzysza i nasz mięśniak, który zbyt mocno obity wpada w szal i rozdeptuje swojego mniejszego kolegę. Musze przyznać, że w chwilach konfrontacji spociłem się i męcząc jak w żadnej innej grze RPG, ale chyba nie o taki wysiłek chodziło.

 

Of Orcs nie do końca wie czym jest. W założeniu chyba hybrydą gry akcji i RPG. Niestety, przy takich połączeniach, czasem zdarza się, że połączeniu ulegają najgorsze elementy gatunku, a nie najlepsze. Z taką wpadką mamy tu do czynienia. Gra jest „obustronnie obciążona genetycznie”. Nudna i wtórna fabuła, niedopracowane i nieprzemyślane rozwiązania techniczne, bezradność, z którą trzeba walczyć podczas konfrontacji. Z dobrej strony wspomnieć można niezłe sceny dialogowe oraz bardzo naturalne zachowanie postaci podczas dialogów. Daje to nadzieje, że kolejna odsłona tytułu może jednak będzie grywalna. Produkt należy potraktować jako uczniowską wprawkę. Twórcy chyba zdają sobie sprawę z realiów oferując go w wyraźnie zaniżonej cenie, która i tak jest zbyt wygórowana.