Wiedźmin 3: Dziki Gon

0
90
Rate this post

Nareszcie mogę z czystym sumieniem napalać się przez najbliższy rok jak szczerbaty na suchary.

Na początek niech podniosą rękę wszyscy ci, którzy uważają, że na powyższym obrazku Geraltowi nie towarzyszy Ciri.

Teraz do konkretów – w najnowszym numerze (dostępnym w wersji cyfrowej) Game Informera ukazała się obszerna zapowiedź trzeciej części „Wiedźmina”, a portal gram.pl był na tyle miły, że przetłumaczył i opublikował najważniejsze informacje i zmiany jakie przyniesie kolejna odsłona. Jeśli ktoś chciałby być na bieżąco, to GI przez najbliższy miesiąc będzie miał również wyłączność na newsy.

Potwierdziło się, że świat gry będzie otwarty. Generalnie jest to bardzo dobra wiadomość, ale mam pewne obawy. Największą zaletą drugiej części była fabuła i podejmowanie trudnych decyzji – co jeśli przez danie pełnej wolności wątek główny się rozmyje, a decyzje nie będą tak mocno odczuwalne? REDzi już zresztą o tym napomknęli – decyzje będą ważne, ale świat nie będzie się zmieniał całkowicie. Co to dokładnie oznacza dowiemy się po premierze. Fajnie będzie chodzić gdzie się chce, zabijać potworki i craftować różne cuda, ale mimo wszystko wątek główny musi być wyraźnie zaznaczony, znowu chciałbym ślęczęć kilka minut kiedy pojawi się wybór mniejszego zła tak jak to miało miejsce w „Zabójcach królów”. Tym bardziej, że historia ma być „bardziej osobista” jak to ujęli developerzy.

Wszystkie „cyferkowe” zapowiedzi typu 30-40 razy większy świat niż w „dwójce”, 20 razy większy niż w „Skyrimie”, 100 godzin misji itp. biorę ze szczyptą soli. Rozmach i skala są naprawdę imponujące, ale przypomnijmy sobie Akt III z poprzedniej części, który był za krótki i wyraźnie robiony pod presją czasu. Wszystkie te „razy” i godziny będą prawdopodobnie pierwsze do ucięcia jeśli zespół nie będzie się wyrabiał z deadlinem.

Główne lokacje: Skellige – trochę się rozczaruję jeśli nie pojawi się Crach an Craite, Novigrad – największe miasto Północy, może nawet całego wiedźmińskiego świata oraz Ziemia Niczyja – Cintra? Temeria po wydarzeniach „dwójki”? Powyższe zestawienie wygląda co najmniej interesująco.

Walka była piętą achillesową drugiego „Wiedźmina” – system celowania był zły, uległ dopiero polepszeniu w jednym z późniejszych patchy, słaba responsywność, właściwie brak zbalansowania w drugie połowie gry – wrogowie nie przedstawiali żadnego wyzwania, jeśli wybrało się drzewko alchemii, to przy odpowiedniej ilości petard można było prawie wszystkie walki prowadzić z dystansu nie odnosząc żadnych obrażeń. Wszystkimi tymi problemami twórcy się zajmują i mam nadzieję, że wyjdą obronną ręką. Aha, przewrót zastąpiono piruetem, więc uniki powinny wyglądać o wiele lepiej.

Pomniejsze technikalia, czyli np. ekwipunek i zarządzanie nim też ma być poprawione. Od siebie dodam – poprawcie również mapę, żeby w końcu można było z niej odczytać gdzie właściwie postać się znajduje i jak ma iść, żeby dojść do celu. Dajcie też opcję wyłączenia rotacji minimapy, bo doprowadzało mnie to do szału. Z góru dzięki.

Będzie można też podróżować łodzią oraz konno, co oznacza, że przybędzie wierzchowców o imieniu Płotka. Testowana jest również walka z grzbietu konia, ale nie wiadomo czy znajdzie się w grze. Moim zdaniem REDzi powinni zostawić to na DLC i skupić się na poprawie „zwykłej” walki.

Nie zostało wspomniane nic o muzyce, ale zakładam, że trio Błaszczak-Skorupa-Wierzynkiewicz nie ulegnie zmianie.

To według mnie najważniejsze nowości i zmiany jeśli chodzi o trzecią część. Jest jeszcze mnóstwo graficznych smaczków, różnych dodatków i ulepszeń zgodnie z zasadą „więcej, lepiej, szybciej”, co na pewno przyczyni się do większej frajdy z odbioru.