Są gry trudne. Są gry bardzo trudne. Są gry dla masochistów. Są gry trudno, okrutne, oszukańcze i nieuczciwe, w których każda minuta spędzona jest torturą. I na samym końcu, ukryte głęboko w Kazamatach Nienawiści, są gry z tej listy.
Ninja Gaiden
Zarówna wersja na konsolę Nintendo Entertainment System z 1991 roku, jak i współczesne wersje, z Ninja Gaiden Black z 2004 roku na czele, za punkt honoru stawiają się absolutne poniżenie gracza i udowodnienie mu, że nie jest godzien by kierować poczynaniami Ryu Hayabusy. Tylko prawdziwi ninja potrafili ukończyć z sukcesem tę serię, teraz krążą po świecie, walcząc ze złem z cienia, albowiem ich dusze zostały zahartowane w stal. Bardzo trudna gra, to się staramy przekazać.
Chcesz zagrać? Zajrzyj pod ten adres.
Mike Tyson Punch Out
Swego czasu Mike Tyson nie był miłym i uśmiechniętym gościem występującym gdzieniegdzie w filmach. Był Najgorszym Człowiekiem Na Ziemi i posyłał na deski przeciwnika za przeciwnikiem. Nie inaczej było w przypadku chętnych dołożyć mistrzowi w tej grze na NES z 1987 roku. Co prawda Żelazny Mike miał swój zestaw ciosów, które można było się wyuczyć, ale były zadawane tak szybko, że by uniknąć jego razów trzeba było mieć refleks prawdziwego boksera.
Grę znajdziesz pod tym adresem.
Contra
Gra na dwie osoby zaczyna się dość niepozornie – lądujesz w dżungli i strzelasz do niemilców, skacząc jak maniak po platformach. Już jednak po chwili zaczyna się prawdziwe szaleństwo, a w momencie gdy dochodzisz do levelu z wodospadem, wielu najzwyczajniej się poddawało. Wydana w 1987 roku, znana w Europie jako Gryzor, do dziś nie jest łatwa do przejścia, nawet z Konami Code.
W Contrę zagrasz tutaj.
I Wanna Be The Guy: The Movie: The Game
W Internecie roi się obecnie od gier, których jedynym celem jest doprowadzenie do szału podejmującego wyzwanie. Jakkolwiek dobry trolling nie jest zły, jednak na tle tych podłych prób IWBTG:TM:TG wyróżnia się przywołaniem ery w której wynikało to z samej natury rozrywki elektronicznej, zasilanej kolejnymi monetami w nieskończoność. Łezka się w oczu kręci, choć to łezka ze złości!
Dostępna pod tym adresem do ściągnięcia.
Demon’s Souls
Wydany przez Bandai RPG to jeden z przejawów bezkompromisowego podejścia Japończyków do gier. Reklamowana jako dosłowna wizyta w piekle, karze za każdą pomyłkę, nagradza za nic, nie ma skrupułów by cofnąć nas kilka godzin wstecz i jeszcze dać kopa na osłodę. O dziwo takie podejście zyskało jej masę fanów, a kontynuacje podtrzymują ten masochistyczny trend.
Dostępna w sklepach.
Battletoads
Wypuszczona w 1991 roku gra nie jest przesadnie trudna, przynajmniej do pewnego momentu. Wtedy zaczyna się etap ze ścigaczami, znany też jako czysty horror. Co prawda jest to pewien układ, ale zapamiętanie go to jedno, a wykonanie w ultraszybkości, która przyprawiła by Diabła Tasmańskiego o palpitacje serca, to drugie.
Przekonaj się sam pod tym adresem.
Angry Video Nerd Game Adventures
W tym wypadku mamy do czynienia z prawdziwym melanżem wszystkich najtrudniejszych tytułów, przez lata ocenianych przez tytułowego Angry Video Game Nerda, podkręcanych do krańca możliwości i jeszcze dla pewności przestawionych na „Ultra Hard”. Gra jest do skończenia, ale pod drodze na pewno kilka razy ciśniemy kontrolerem i ciężkim słowem niczym tytułowy bohater.
Ghosts n’ Goblins
Jedna z tzw. Gier Przeklętych, a wszystko to ze względu na szalony poziom trudności, śmierć od jednego dotknięcia i koszmarny system broni, z których połowa praktycznie nie działa. Co jest w niej najlepsze? Że po ukończeniu… trzeba przejść ją jeszcze raz. Cudownie.