Guerrilla Games przygotowała kolejną, trzecią już odsłonę popularnej strzelanki Killzone. Gra kontynuuje najlepsze cechy poprzedniczki, ale zawiera też sporo nowości, które urozmaicają rozgrywkę.
Duże zastrzeżenia w Killozene 1 & 2 budziła fabuła. Tym razem producenci wzięli sobie do serca wszystkie uwagi i ewidentnie starali się zadowolić malkontentów. Czy im się udało? Historia rozpoczyna się zaraz po wydarzeniach z drugiej części i na wstępie zaskakuje dużym zwrotem akcji. Rasa Helghastów okazuje się być jeszcze silniejsza niż poprzednio, a my znajdujemy się w pułapce i musimy się z niej wydostać. W trakcie gry pojawia się sporo przerywników filmowych, które łącznie stanowią godzinny film. Dzięki nim będziemy mieli okazję poznać zakulisowe rozgrywki na szczycie helghańskiej władzy, a także mniejsze i większe spory między kompanami z ISA. Jest zdecydowanie lepiej, ale ciągle nie rewelacyjnie.
Trochę rozczarowuje fakt, że kampanię w trybie single można przejść już w 4 godziny. Szkoda, że producenci gier FPP zawsze serwują nam tylko przystawki, które jedynie wzmagają apetyt. Dla wszystkich wygłodniałych pozostaje jednak multiplayer. Został on podzielony na trzy tryby, w których uczestniczyć może od 16 do 24 graczy. Pierwszy z trybów to Partyzantka, czyli tradycyjny tryb Versus, gdzie konfrontujemy nasze umiejętności z innymi przeciwnikami. Kolejny tryb to Strefa wojny, gdzie nasza drużyna dostaje do wykonania kolejne, losowo wybrane misje. Są one na tyle różnorodne, że zabawy wystarcza na długie godziny. Ostatni jest tryb Operacji, który właściwie stanowi rozszerzenie Strefy wojny na większe lokacje, co sprawia wrażenie ciągłości rozgrywki i nacierania niezliczonej ilości wrogów. Na uwagę zasługuje możliwość rozwoju postaci. Dzięki zdobywanym punktom jesteśmy w stanie odblokowywać kolejne umiejętności naszych bohaterów, a także zdobywać nową, lepszą broń.
Ogromnym atutem gry są mapy, które rewelacyjnie sprawdzają się zarówno w trybie single, jak i Multi. Ich rozmiar jest zawsze optymalny, lokacje są różnorodne i praktycznie każda z map oferuje pełną dowolność obieranej przez nas taktyki.
Sam sposób prowadzenia rozgrywki prawie nie uległ zmianie, poza drobnym usprawnieniem sterowania i dodaniem możliwości kontroli poczynań naszej postaci za pomocą PS Move. Zdecydowanie urozmaica to zabawę, jednak prędzej czy później i tak chętniej wracamy do pada. Mimo wszystko – plus. Dużo lepiej gra prezentuje się pod względem urozmaicenia zadań. Nie jest to już tylko proste przedzieranie się przez hordy wrogów. Poza wzbogaconym arsenałem broni, otrzymaliśmy możliwość sterowania różnorodnymi pojazdami, a nawet polatania za pomocą plecaka odrzutowego. W trakcie gry przyjdzie nam się skradać, prowadzić ostrzał z czołgu, z karabinu snajperskiego, itd. Dzięki temu gra się o wiele ciekawiej.
Teoretycznie wypadałoby powiedzieć coś o stronie graficznej gry, jednak jest ona tak dobra, że lepiej będzie jeśli każdy przekona się na własne oczy. W tej chwili jest to najlepsza produkcja na PS3 pod kątem wizualnym. Dźwiękowo również jest nieźle, jednak polski dubbing nieco rozczarowuje. Czytane teksty są zbyt głośne i irytujące. Jeśli chcecie czerpać czystą przyjemność z rozgrywki, polecam wybór wersji oryginalnej. Bez względu jednak na wybór, na szczęście zrezygnowano z rygorystycznej cenzury, która przy obecnym poziomie brutalności wyglądałaby śmiesznie.
Killzone 3 to pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów strzelanek, ale chyba też dla wszystkich posiadaczy PS3. Sama oprawa graficzna i możliwość podziwiania zachwycających lokacji jest warta polecenia.