God of War III

0
212
Rate this post

Kolejna odsłona mitycznych zmagań Kratosa to nie lada gratka dla wszystkich posiadaczy konsoli Play Station 3.

Pierwsze wersje stworzone były pod PS2, w związku z czym oczywiste jest, że GoW III zyskał na oprawie audiowizualnej… no może tylko na wizualnej, bo dźwięk od zawsze był mocną stroną serii i niewiele dało się poprawić.
Sama gra od początku wrzuca nas na głęboką wodę. Kratos kontynuuje swoją misję zemsty i wspólnie z Tytanami pragnie zdobyć Olimp, aby raz na zawsze pozbyć się swego ojca – Zeusa. Niewielkim zaskoczeniem jest fakt, że sprawy nie idą po myśli naszego bohatera i dzieło zniszczenia którego chciał dokonać, będzie musiało zostać przesunięte na później. I tutaj zaczyna się nasza rola.

Jeśli to Wasz pierwszy kontakt z serią, prawdopodobnie zostaniecie przytłoczeni rozmachem produkcji. Na początku ostrzegam, że Kratos to jeden z tych bardziej „pewnych siebie” bohaterów, dlatego rozmiar wrogów nie ma dla niego zbyt dużego znaczenia. Sama rozgrywka to nieustanna walka z mniejszymi lub większymi przeciwnikami, którzy w tej serii mogą pojawiać się na ekranie w liczbie dochodzącej do nawet 50 postaci (poprzednio – kilkanaście).

Sposób sterowania naszym śmiałkiem nie różni się od wcześniejszych serii. W potyczce służą nam niezastąpione Ostrza Wygnania, które w kolejnych fazach zastąpić możemy nieco innym orężem. Do dyspozycji otrzymujemy także łuk, oraz czary, które szczególnie przydają się w walkach z większą ilością wrogów – niejednokrotnie ratując nam wtedy życie. Cały wachlarz ataków został poszerzony, w związku z czym możemy pozwolić sobie na bardzo efektowne sekwencje ataków, które ograniczone są wyłącznie do naszą zręcznością. Obok walki, producenci zadbali o wprowadzenie zadań logicznych. Nie są to najbardziej skomplikowane łamigłówki, jednak skutecznie urozmaicają mało humanitarne poczynania naszego bohatera.

Nowością w porównaniu do poprzednich części jest wprowadzenie dodatkowej energii. Od teraz zbieramy energię życiową, magię i ulepszanie ekwipunku. Rozgrywka jest niestety dość liniowa, nie mamy możliwości swobodnych działań, ale zapewniam, że dynamika akcji i tak nie pozwala się nudzić. Poziom przemocy może zrobić wrażenie na każdym, podobnie jak wspomniana oprawa graficzna. Dźwięk sprawia, że krew zaczyna się gotować w żyłach, a poziom adrenaliny automatycznie wzrasta.

Tym co najbardziej raziło mnie podczas godzin spędzonych z Kratosem, były polskie głosy postaci. Najbardziej męski z polskich mężczyzn – Bogusław Kratos Linda to niestety nie ta półka co mitologiczni bogowie i w porównaniu do podkręconych głosów innych postaci, wypada wręcz śmiesznie. Ze swojej strony polecam oryginalną ścieżkę dźwiękową.
Po ukończeniu gry otrzymujemy prezent od autorów, którym są filmiki prezentujące proces powstawania gry. Miły dodatek, który chyba jednak nie zrekompensuje tego strasznego uczucia, które odczujemy po zakończeniu gry – to były naprawdę przyjemne godziny.

Wszyscy posiadacze PS3, którzy nie mieli okazji zagrać w dwie pierwsze części serii, mogą posiłkować się ich podkręconą wersją, przeznaczoną na trzecią generację konsoli Sony. Co pozostaje innym? Nie wiem i sam chciałbym znać odpowiedź na to pytanie…