O 3 gościach z Polski, bez których nie czytalibyście swoich ulubionych czasopism poświęconych grom

0
98
Rate this post

Poniższe zestawienie jest w pełni subiektywne oraz sporządzone z lekkim przymrużeniem oka i nie każdy musi się z nim zgadzać. Trzech przywołanych przeze mnie Panów wywarło jednak olbrzymi wpływ na polskie dziennikarstwo komputerowe i pomimo różnych kontrowersji i „zakrętów” życiowo-zawodowych na zawsze zapisze się w annałach branży.

Tekstu tego nie wypada zacząć od kogokolwiek innego niż Waldemara Nowaka znanego jako „Pegaz Ass”. Dziennikarz i grafik swoją karierę rozpoczynał w erze ośmiobitowców, a więc latach osiemdziesiątych. Przygoda z pismami poświęconymi grom rozpoczęła się wraz z odwiedzinami w legendarnym już „Bajtku” gdzie pojawił się z własnoręcznie zrobioną mapką do gry „Platoon” co spowodowało rozpoczęcie, jako wstały współpracownik, przygody z tym tytułem prasowym. Po epizodach w „Moje Atari” oraz „Commodore & Amiga” w roku 1990 wchodzi w skład pierwszego, polskiego czasopisma o grach – „Top Secret”.

Niedługo potem nadchodzi przełom – Nowak wraz z M. Przasnyskim opracowują nową metodę składu pisma – dzięki wykorzystaniu pakietu Ventura oraz programu „Corel Draw” generują gotowe do druku klisze, co stanowiło olbrzymi przełom technologiczny tamtych lat. Niedocenienie inwencji oraz posądzenia o działanie w tajemnicy powodują, iż obaj opuszczają Spółdzielnię Bajtek i w 1993 roku zakładają legendarny „Secret Service”, którego perypetie i zmiany w składzie redakcji zajęłyby zapewne dość opasły tom z gatunku thrillerów. Dość powiedzieć, że w 2001 roku miesięcznik kończy swoją działalność, by w trzynaście lat później znów pojawić się na scenie, dzięki publicznej zbiórce pieniędzy wśród fanów.

Dla znających branżę wymienianie Aleksandra Kwaśniewskiego w tym gronie to nic nadzwyczajnego. Mniej zorientowanym przypomnę natomiast, iż eks-prezydent był redaktorem naczelnym „Sztandaru Młodych” w skład którego wchodził „Bajtek”. Dlaczego tak się stało? Otóż w początkach swej politycznej kariery Kwaśniewski, jako członek Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, postawił na kontakty z młodzieżą, co zaowocowało pracą w przeznaczonej dla niej prasie. Trzeba przyznać, iż pod opieką „Olka” gazeta rozwijała się prężnie, a ciekawostką jest poniższy wywiad jakiego w 1987 roku udzielił przyszły prezydent na temat rozwoju całej branży w Polsce (po kliknięciu strona powiększy się).

Trzecią z postaci, którą chciałbym przypomnieć, jest Marcin „Gulash” Górecki. Bez wątpienia należy on do trochę młodszego pokolenia dziennikarzy komputerowych jednak wielu fanów elektronicznej rozrywki nie wyobraża sobie polskiej sceny bez tego człowieka.

Przygodę z elektroniczną rozrywką rozpoczął w wieku 7 lat na ZX Spectrum, a jego ulubione gry z tamtych czasów to Robocop, Cybernoid, Knight Lore czy Laser Squad. Niedługo później Górecki staje się właścicielem komputera klasy PC by, po upływie niedługiego czasu, poznać miłość swojego życia  – konsole.  Kiedy w 1994 roku debiutuje na łamach „Secret Service” jest od razu kojarzony z tzw „mordobiciami”, a przede wszystkim serią „Mortal Kombat”. Prowadzi zresztą w tym piśmie działy „Kombat Corner”, a także „Gry & TV Konsole”.

Warto wspomnieć iż ksywkę „Gulash” wymyślił Bogdan „WIcik” Wiciński, wieloletni współpracownik Góreckiego. On sam, po opuszczeniu w 1998 „SS”, zakłada NEO, które z którym rozstaje się po roku zakładając „NEO Plus”.

Błyskotliwą karierę przerywają problemy zdrowotne. W 2013 roku w internecie pojawia się oświadczenie:

Thank you for playing. Bardzo dziękuję za lata, które spędziliśmy razem ekscytując się nowymi konsolami, grami i zawirowaniami, w które obfituje ta najwspanialsza z branż. Praca nad kolejnymi numerami NEOplus była zawsze pełna wyzwań, ale też i pasjonująca, a Wasze komentarze – także te krytyczne – czytane i zawsze brane pod uwagę. Staraliśmy się tworzyć taki magazyn, jaki sami chcielibyśmy czytać. Niestety, kolejny numer NEOplus nie ukaże się. Za mną poważna – i niespodziewana – operacja, po której jeszcze dochodzę do siebie. Przede mną ponad pół roku mocno nadwyrężającej organizm terapii, a na końcu tej drogi kolejna wizyta na stole operacyjnym. Jeśli wszystko ułoży się pomyślnie, będę się starał, żeby N+ w jakiejś formie powróciło. Walczę i wierzę – a Wy trzymajcie kciuki, naturalnie jeśli macie ochotę. Jeszcze raz dziękuję za wszystko i… no cóż, do przeczytania… Marcin Górecki „

Słówko ode mnie – dużo zdrowia Gulash!

Opisywane postacie różni wiele – pasje, styl pracy, a także zainteresowania. Każdy z nich był jednak pionierem rynku czasopism komputerowych i tego odmówić im nie można.