Blackguards 2 – Recenzja

0
113
Rate this post

Daedalic Entertainment swego czasu zasłynął bardzo udanymi przygodówkami point and click. Takie tytuły jak A New Begining czy Deponia pozwoliły niemieckim producentom rozwinąć skrzydła i zapisać się na stałe w kartach growej historii. W zeszłym roku na rynek wypuścili grę, która zupełnie nie przypominała ich poprzednich dzieł – Blackguards. Opinie o niej były dość podzielone… Teraz na rynek trafiła kolejna część tego turowego RPGa. Jak się prezentuje? Postaram się na to pytanie odpowiedzieć…

Zacznijmy od tego co zdecydowanie jest najmocniejszą stroną Daedalic Entertainment, czyli strona fabularna produkcji. W Blackguards 2 przyjdzie nam poznać historię Cassi z Tenos, żony Marwana Al-Ahmada. Z przyczyn niewiadomych Marwan wtrąca swą żonę do więzienia i od tej pory przyjdzie nam kierować jej losami. Zdradzona kobieta po przeżyciu czterech lat w niewoli postanawia zniszczyć dawnego kochanka. Do tego jednak będzie potrzebować najemników… Po drodze spotkamy bohaterów z pierwszej części Blackguards – Tekate, Naurima oraz Zurbana. Każdy z nich ma swoją osobną historię i powody z jakich dołącza do armii zbieranej przez naszą bohaterkę. Intryga jest naprawdę najwyższych lotów i wielokrotnie nas zaskoczy. Jest to jednak historia mroczna, a nasi bohaterowie nie mają w sobie wielu cech pozytywnych.

Podczas rozgrywki przyjdzie nam walczyć z całą menażerią wrogów. Od strażników i żołnierzy po gobliny, pająki i ogólnie pojęte magiczne stworzenia. Walkę toczyć będziemy na mapach złożonych z heksów. Jak już wcześniej wspomniałem Blackguards 2 jest turowym RPG, więc za każdą walkę przyjdzie nam zdobyć doświadczenie, które spożytkujemy na rozwój kierowanej przez nas drużyny. Rozwijać będziemy mogli umiejętności nie tylko Cassi, ale również Tekate, Zurbana i Naurima. Pod naszymi rządami znajdą się również żołnierze Milczącego Legionu, których w trakcie rozgrywki przyjdzie nam oswobodzić z więzienia.

Zarówno muzyka jak i dźwięki zawarte w Blackguards 2 to najwyższa półka. Aktorzy podkładający głosy pod postaci przywodzą na myśl stare dobre dubbingi z Icewind Dale czy Diablo. Idealnie odwzorowali charakter i osobowość każdego z bohaterów, dzięki czemu bez reszty pochłonie nas świat gry. Muzyka również idealnie wpasowuje się w klimat historii. Tu twórcy dołożyli wszelkich starań.

Poziom trudności w grze jest BARDZO wyśrubowany. Owszem prawdziwi hardkorowcy z pewnością dadzą sobie radę z poziomem najtrudniejszym jednak różnica między nim, a poziomem łatwym prawie nie istnieje. Nie tak dawno jeden z pracowników EA mówił o za trudnych grach… czyżby grał w Blackguards 2? Ze mnie gra wycisnęła ostatnie soki i będąc gdzieś na 30% rozgrywki zwątpiłem we własne siły i z poziomu normalnego przeszedłem na łatwy… Żadnej różnicy. Dalej opluwałem z wściekłości monitor… Dla jednych będzie to plus.

Drugi problem z Blackguards 2 to grafika. Owszem wygląda całkiem przyjemnie, jednak nie powala, a nawet na szybkich konfiguracjach potrafi niepotrzebnie zgrzytnąć. Na moim komputerze przy średnich detalach prezentuje się znośnie, ale i tak często klatki spadają poniżej trzydziestu na sekundę. Dodatkowo prędkość przewijania mapy w bitwach woła o pomstę do nieba. Jak bardzo wolno się to przesuwa? Odsyłam was do mojego gameplaya:

Wkurza również fakt iż podczas gry wrogowie bardzo często potrafią się mnożyć niemal bez końca. Mozolnie ubijemy jedną falę przeciwników i już odetchniemy z ulgą gdy nagle ku naszej rozpaczy w kącie sali pojawi się jeszcze pięciu… łuczników… mających zasięg na koniec mapy… a my jesteśmy na tym końcu… i brakuje nam many na jakikolwiek czar dystansowy. Wkurzające? To teraz wiecie jak się czułem.

Jak pewnie część z was już zauważyła gra pomimo świetnej historii i dobrego klimatu jest często oceniana jako średniak. Wszystko z winy edycji premierowej, która była naszpikowana wieloma bugami i błędami, które skutecznie odpychały większość graczy. Do tego doszedł wyśrubowany poziom trudności. Nic więc dziwnego, że wielu zniechęciło się do tej produkcji. Szkoda byłoby jednak nie dać jej szansy. W chwili obecnej nie uświadczycie już praktycznie żadnego większego błędu w grze, ponieważ została ona zaktualizowana do wersji 2.0.

Jeśli jesteście więc fanami turowych RPG i macie dość gier, które tylko udają oldschoolowy poziom trudności to Blackguards 2 będzie dla was idealnym wyborem. Z drugiej strony każdy kto nie jest fanem gatunku nie ma tu zupełnie czego szukać. Poziom trudności „niedzielniaków” odrzuci, nawet jeśli historia będzie intrygować.