Dziś dzień szczególny, albowiem jest to święto wszystkich kobiet. Czekoladki, kwiatki, wyjście do kina albo romantyczny spacer brzegiem rzeki w świetle księżyca i w kilkustopniowym mrozie – tak zazwyczaj spędzamy Dzień Kobiet z towarzyszkami naszego życia. Jednak to wszystko może odbyć się pod jednym warunkiem, a jest nim odstawienie pada i oderwanie się od wirtualnych przygód. Przy takich okazjach rodzą się więc pytania. Jak znosi nas płeć piękna? Jak reaguje na nasze zainteresowania? Jak pogodzić kobietę z konsolą? I jak w ogóle to wszystko zacząć?
W życiu każdego gracza przychodzi taki moment, że postanawia on wyjść ze swojej piwnicy zaopatrzonej w konsole i pudełka po pizzy. Dzieje się to zazwyczaj w czasie, gdy z twarzy zaczynają mu znikać młodzieńcze pryszcze i w zamian pojawia się na niej zarost. Wtedy też zainteresowania przeciętnego gracza nie skupiają się jedynie na zdobywaniu kolejnych achievementów i wygrywaniu multiplayerowych pojedynków na obelgi skierowane w stronę rodziców. Gracz wykluwający się ze swej skorupy i opuszczający mroki swej jaskini doświadcza życiowego olśnienia gdy dowiaduje się, że świat jest pełen urzekających istot, które widywał do tej pory tylko w karczmach w Gothicu i w saloonach w Red Dead Redemption. Mowa tu oczywiście o kobietach, które jako gatunek stroniący od mrocznych jaskiń wypchanych kartonami po pizzy, nie mają w zwyczaju interesować się tym, co przeciętny gracz robi w takich miejscach. Prawdę mówiąc trudno im się dziwić, bo cóż interesującego może być np. w lootowaniu? To oczywiście wiedza tajemna, którą jedynie gracze rozumieją.
To wszystko nie zmienia jednak faktu, że przeciętny gracz, po nabiciu wysokiego levelu IRL (in real life) postanawia zabrać się za bardzo ważnego questa – spotkać kobietę, poznać ją i spróbować stworzyć z nią coś wspólnego i całkiem miłego. Starożytne księgi sukcesów międzypłciowych graczy (a dokładniej: jedna kartka A4) zawierają zapiski, z których płynie zatrważające przesłanie – nie każdemu się udaje. Wiedza mędrców nie tłumaczy jednak dlaczego. Czy wynika to z izolacji w piwnicy? Może level jest zazwyczaj zbyt niski? Może jednak część winy leży po stronie niewiast, których serca przez graczy są tak bardzo pożądane? Prawda leży gdzieś po środku i jest wypadkową każdej z tych możliwości.
Załóżmy jednak, że nasz przeciętny gracz (nazwijmy go Andrzej) nie wpisuje się w to, co przekazuje nam starożytna kartka A4 sukcesów interpersonalnych graczy. Andrzej dość sprawnie wygrzebuje się ze sterty kartonów po pizzy (i opakowań po chipsach) i wychodzi ze swej piwnicy na światło dzienne. Jest młodym, żądnym przygód i gotowym do poznania świata bohaterem. Co prawda jego poziom doświadczenia jest dość niski, a wyposażenie wątłe, jednak nadrabia to statystykami – inteligencją, sprytem, być może charyzmą. Andrzej wyrusza więc w świat, po paru nieudanych próbach wykonywania questów pobocznych udaje mu się nabić 20 level… i staje w obliczu swego największego wyzwania. Quest zdobycia serca kobiety jest odblokowany. Andrzej wie, że by to zrobić, musi wykorzystać swoje doświadczenie oraz statystyki. Inteligencja, spryt i charyzma pozwalają mu zainteresować sobą wybrankę, a doświadczenie podpowiada które kwestie dialogowe dobrać, by osiągnąć sukces. Po kilku, być może kilkunastu próbach, Andrzejowi udaje się zakończyć quest i zdobyć dość sporą dawkę punktów doświadczenia, które może przeznaczyć na rozwój swojej postaci.
Jednak to nie koniec jego przygody, ponieważ podczas prób ukończenia zadania Andrzej nie wspomniał swej wybrance o swoim najważniejszym perku – zamiłowaniu do gier komputerowych. Jak jego niewiasta zareaguje, gdy się dowie, że Andrzej dość niedawno opuścił piwnicę i przestał żywić się pizzą? Co zrobi, gdy Andrzej nie będzie mógł się z nią zobaczyć, bo będzie miał raida z kolegami? Wszystko zależy od typu charakteru kobiety, a wierzcie mi, jest ich więcej niż achievementów na Xbox Live. Da się je jednak posegregować i usystematyzować w pewne grupy o podobnym podejściu do kwestii grania. Na bazie doświadczeń własnych i zasłyszanych spróbuję zaprezentować pewny ogólny obraz, by Andrzej i jemu podobni wiedzieli, z czym mogą mieć do czynienia.
Kategoria 1: jak z velociraptorem – wiać ile sił w nogach
W kategorii tej zawierają sie najgorsze możliwe charaktery, dla których słowo „gaming” stoi zaraz obok „babki z piasku”, „zdrada” i „różowe skarpety”. Jest to kategoria beznadziejna, dla której nie ma żadnego ratunku – i nie będzie ratunku dla Andrzeja, jeżeli miał to nieszczęście zapoznać się z kobietą podpadającą pod ten gatunek. W kategorii tej istnieją dwa podtypy, które różnią się miedzy sobą, ale prawdę mówiąc ciężko określić który z nich jest gorszy.
Podtyp 1: pani dojrzała, oglądająca bułgarskie melodramaty psychologiczne
Co Andrzej usłyszy od takiej osobniczki? Przede wszystkim, że jest dziecinny, a jego głupie gry są też dla dzieci. Nie przekonują ją argumenty, że to rozrywka jak każda inna, że niektóre z gier fabularnie biją na głowę wiele z produkcji filmowych, że grają nawet stare pryki, że to po prostu całkowicie normalny rodzaj spędzania czasu w domu, zupełnie jak oglądanie filmu czy słuchanie muzyki (co ciekawe, te dwie czynności według pani dojrzałej są już jak najbardziej w porządku). Dla takiej osobniczki KAŻDA gra komputerowa to dziecinada. Jej pogląd wynikać może z uprzedzeń nabytych poprzez historię jej życia lub życia koleżanek („znajoma miała faceta, który ciągle grał zamiast się nią zajmować”) i zawsze prowadzi to do tego samego – Andrzej zostanie porzucony lub spławiony na rzecz biznesmena lub pracownika działu obsługi klienta w salonie samochodowym. Bo to bardzo dojrzałe, a nie „jakieś tam głupie gry”. Jak podejść do takiej osobniczki? Najlepiej w ogóle nie podchodzić i kontynuować kampanię w Gears of War na najwyższym poziomie trudności. Szkoda czasu i nerwów na rozczarowanie, które na pewno się pojawi.
Podtyp 2: pani histeryczka, dla której gra komputerowa to rywalka z krwi i kości
Tutaj jest jeszcze gorzej, z prostego względu – ten typ niewiasty oznacza zazwyczaj szantaż emocjonalny i próby wymuszenia poczucia winy. Andrzej gra sobie spokojne w Warhammer Online, aż tu nagle otrzymuje smsa od niewiasty. Chłopak nie może odpisać, bo wybrał się z kumplami na trudną instancję, a jako, że jest healerem, to potrzebuje pełnego skupienia. Biedak nie wie co właśnie zrobił, nie wie jeszcze, że jego wybranka siedzi właśnie w swoim domu tocząc pianę z ust i pisząc kolejnego smsa, tym razem nie tak miłego jak poprzedni. Pani histeryczka przelewa właśnie swoje żale na komórkę z salonu za 1zł, a wszystko sprowadza się do jednego zarzutu, zarzutu o to, że jej facet nie ma dla niej czasu, że ciągle gra i że, uwaga, gry niszczą związek (swoją drogą pani histeryczka lubi używać pojęć absolutnych – ciągle, nigdy, zawsze – w konotacjach zazwyczaj negatywnych). Niewiasta tego typu będzie histeryzować za każdym razem, gdy Andrzej wspomni o graniu lub, co gorsza, ośmieli się grać, gdy jego wybranka będzie chciała się z nim skontaktować. Problemem tego typu osobniczki jest brak własnych zainteresowań i umiejętności zorganizowania sobie czasu. Gdyby potrafiła znaleźć sobie coś, czym zajęłaby się, gdy Andrzej sobie spokojnie gra, to nie byłoby żadnego problemu, ale ze względu na całkowitą jałowość na tej płaszczyźnie, biedne dziewczę zaczyna szukać kozła ofiarnego nie w tym miejscu, co powinno. W takiej sytuacji dojść może do momentu, gdy Andrzejowi postawione zostanie ultimatum – „albo ja, albo gry, wybieraj”. Wybór będzie jasny, klarowny i jak najbardziej oczywisty – Red Dead Redemption.
Kategoria 2: trochę na tak, trochę na nie, ale ogólnie na plus
W tej kategorii wyróżnić można praktycznie jeden, zunifikowany i ogólny podtyp, który cechuje się totalną neutralnością wobec skłonności do zarywania nocek przy drugiej części Fallouta. Osobniczka neutralna nie denerwuje się, gdy Andrzej jest zajęty graniem, ponieważ sama pewnie zajmuje się czymś ciekawym w danym momencie, jak chociażby próbami unifikacji teorii dotyczących początków wszechświata. Niestety nie ma w niej entuzjazmu związanego z graniem, ponieważ jak przystało na osobę neutralną – temat gier jej w ogóle nie interesuje. Od czasu do czasu jednak skusi się na poskakanie przed Kinectem albo jakąś sympatyczną arcade’ówkę dla dwóch graczy, ale będą to fascynacje chwilowe, niewróżące konwersji z neutralności na entuzjazm. Taka niewiasta jest jak najbardziej do przełknięcia i jest znacząco przyjemniejsza w komunikacji i kooperacji niż despotki z kategorii 1. Chociaż prawdę mówiąc w porównaniu z nimi nie jest „do przełknięcia” tylko jest „błogosławieństwem”, a to znacząca różnica. Jeżeli Andrzej trafi na taką, to jego quest rozciągnie się w czasie, dzięki czemu zdobędzie więcej punktów doświadczenia i być może ciekawy loot. Pytanie tylko czy neutralność nie zatoczy szerszych kręgów i nie spowoduje totalnej, męczącej nudy.
Kategoria 3: „…i grali długo i szczęśliwie”
Najbardziej pozytywne charaktery plasują się w kategorii trzeciej. Jest to ucieleśnienie marzeń każdego gracza, który chce znaleźć wybrankę serca i kupić z nią wspólnego psa. Pełen luz, akceptacja i pewna doza entuzjazmu to wszystko, czego Andrzej potrzebuje od niewiasty. Jeżeli jeszcze usiądzie przy jego boku, gdy będzie walczył z Collectorami w Mass Effect 2 dopingując go, lub nawet wskoczy na drugiego pada i razem z nim wsiądzie na Brumaka, to nie można tu mówić o jakimkolwiek rozczarowaniu. Rzućmy więc okiem na te bardziej pozytywne charaktery.
Podtyp 1: pani w pełni akceptująca, czyli „nie mam problemów z twoimi grami”
Dziewczę o tym charakterze jest kolejnym stadium ewolucji pani neutralnej. Choć gry niekoniecznie ją interesują, to nie będzie narzekać jeżeli od czasu do czasu usłyszy o zdobytym achievemencie lub o zajęciach „okołogrowych”. Andrzej nie będzie się czuł przy niej skrępowany i swobodnie będzie mógł pograć i porozmawiać o tym, a przy odrobinie szczęścia i samozaparcia przekona swą wybrankę do zagrania razem z nim. To najbardziej wyważony spośród wszystkich charakterów, który nie przejawiając zbytniego zainteresowania graniem, wciąż będzie wspierał i wykazywał entuzjazm gdy zajdzie taka potrzeba. Czego Andrzej może oczekiwać? Na pewno nie będzie krzywo oceniany i nie będzie musiał udowadniać na każdym kroku, że gra komputerowa to nie zagrożenie dla związku. Na dodatek na urodziny dostać może bardzo przyjemny, związany z jego zainteresowaniami prezent. Żyć nie umierać, można by rzec.
Podtyp 2: pani gamerka, która chętnie złoi cię w Mortal Kombat
Ten podtyp to marzenie każdego gracza, który chciałby znaleźć partnerkę do dzielenia się wspólnymi zainteresowaniami. Pani gamerka (istny Święty Graal), ze względu na swoją pasję, bardzo aktywnie towarzyszy swemu bohaterowi podczas jego przygód w światach wirtualnych. Być może jest w posiadaniu większej ilości gadżetów niż Andrzej, prawdopodobnie ma więcej gier niż a on, a już na pewno ładniej jej z padem w rękach. Przy dobrych wiatrach będzie miała w domu inną konsolę, więc Andrzej będzie mógł stanąć po drugiej stronie barykady konsolowej i poznać gry, o jakich do tej pory tylko czytał w internecie. Z taką wybranką serca nasz bohater będzie rozkwitał, a jego satysfakcja będzie w pełni zagwarantowana nawet wtedy, gdy jego niewiasta po raz kolejny odstrzeli mu głowę w multiplayerowej potyczce lub wykona na nim paskudne fatality. Gdzie znaleźć taką osobniczkę? Ciężko powiedzieć, ponieważ gatunek ten jest wyjątkowo rzadki, co znacznie utrudnia Andrzejowi jego quest. Fakt jest jednak jeden – jeżeli chodzi o stosunek płci pięknej do gier komputerowych, to lepiej nie można trafić.
Andrzej zdobył w końcu upragnioną nagrodę i od dziś nie spędza czasu siedząc samemu w piwnicy pełnej oznak niezdrowego odżywiania. Pytanie tylko: co będzie dalej? Na kogo trafił? Czy będzie mógł inwestować w nowe perki, czy będzie mu dane rozwijać swą postać i nabijać kolejne levele, czy też może jego statystyki, takie jak entuzjazm i radość, znacznie spadną i stracą na wartości? Historia pisze się sama i kto wie, może tajemna kartka A4 sukcesów interpersonalnych graczy zamieni się w opasłą księgę? Temat jest szeroki jak rzeka i wiele można w tej materii napisać i powiedzieć.
Źródło: https://zlotoloto.pl/potezne-wskazowki-ktore-naprawde-dzialaja-podczas-gry-w-kasynach-online