Xbox One i Microsoft na targach E3

0
95
Rate this post

Wczoraj podsumowaliśmy prezentację Sony podczas targów E3, zatem dzisiaj czas na największego rywala Japończyków – firmę Microsoft wraz z jej flagowym produktem w segmencie elektronicznej rozrywki, Xbox One. O ile jednak pierwszy koncern pozostawił po sobie całkiem pozytywne wrażenie, o tyle już gigant z Redmond nie może być tak pewien swojej ewentualnej pozycji na rynku po premierze urządzeń. Co zatem wydarzyło się na prezentacji MS?

Początek był więcej niż obiecujący, bowiem scena na chwilę zamieniła się w szereg scen z gry Metal Gear Solid: The Phantom Pain. Całości towarzyszyła obecność legendarnego w niektórych kręgach Hideo Kojimy – jego najnowszym dzieckiem będą mogli się cieszyć posiadacze konsol obecnej generacji, komputerów oraz przyszli nabywcy Xbox One. Rzecz jasna gra ma zapierać dech w piersiach mnogością dostępnych rozwiązań, całkowitą nieliniowością oraz rozmachem.

Nowej odsłony doczekał się również wysłużony Xbox 360. Teraz obudowa będzie mniejsza, a konsola pobierze mniej prądu – Microsoft obiecał również, że stworzy konkurencję dla usługi PlayStation Plus, zatem od tej pory wszyscy posiadacze abonamentu Xbox Live Gold dostaną możliwość pobrania dwóch gier miesięcznie. Na pierwszy rzut poszły Assassin’s Creed II oraz Halo 3, zobaczymy jednak, jak całość będzie się prezentować w przyszłości. W ostatnim czasie gracze narzekali głośno na fakt, że koncern nie rozpieszcza ich pod względem tytułów dostępnych na 360. I faktycznie, jeśli zestawić listę gier zaprezentowanych przez Sony wyjdzie na to, że Microsoft prawdopodobnie myśli już o listopadzie (wtedy ma zadebiutować nowa konsola). Posiadacze X360 będą mogli zagrać w Dark Souls II, Max: The Curse of Brotherhood czy też World of Tanks.

Nieco ciekawiej było podczas prezentacji tytułów, które mają zdecydować o powodzeniu (bądź nie) Xbox One. Z najbardziej interesujących exclusive’wów warto wspomnieć o Sunset Overdrive, sieciowej strzelance utrzymanej w humorystycznym, kreskówkowym stylu. Gra słusznie przywodzi na myśl klimat Mirror’s Edge, ale najważniejszy pozostaje dynamizm akcji znany z innych shooterów. Kontynuowana będzie również najważniejsza seria symulatorów samochodowych przeznaczona na XOne, czyli Forza Motorsport, niemniej o tej niemal wszystko było wiadomo jeszcze przed jej prezentacją podczas E3. Swoją grę na wyłączność otrzymają także fani bijatyk – Killer Instinct ma być godnym spadkobiercą liczącej już prawie 20 lat marki, chociaż na pierwszy (i na drugi również) rzut oka nie zachwyca. Deweloperzy mają jednak jeszcze trochę czasu, niemniej jeśli celują w termin premiery konsoli, to całość powinna być już jak najbardziej ukończona. Ostatnim z wielkich startowych hitów dla konsoli ma być Ryse – w ciele Mariusa Titusa, rzymskiego centuriona, ruszymy na podbój świata. Gra co prawda zachwyca graficznie, jednak rozgrywka jest oskryptowana bardziej, niż nakazuje zdrowy rozsądek. Rozczarowuje również system walki: nie znajdziemy w nim swobody znanej z kolejnych części Batmana, bowiem na ekranie królować będą sekwencje QTE.

Niestety ani te, ani nadchodzące gry (między innymi Wiedźmin 3: Dziki Gon, Dead Rising 3, Crimson Rising czy Battlefield 4) nie zatuszują wpadek, które decydują o fatalnej pozycji wyjściowej konsoli. Wyceniony na 499€ sprzęt będzie do nabycia jedynie w 21 wybranych krajach (Polski brak). To zdecydowanie więcej, niż w przypadku PS4, jednak Microsoft jako integralną część zestawu traktuje sensor ruchu Kinect.

Najwięcej wstydu koncern najadł się jednak przy okazji ujawnienia informacji dotyczących sprzętu, na którym prezentowano gry. Peter Moore z Electronic Arts zapewniał, że są to platformy deweloperskie o specyfikacji zbliżonej do ostatecznej wersji XOne. W rzeczywistości jednak były to… stacjonarne komputery działające pod kontrolą systemu Windows 7 z kartami graficznymi Nvidia GeForce GTX 700. Czyżby Microsoft nie ufał swojej konsoli, swojemu systemowi oraz swoim dostawcom podzespołów (w konsoli mają zostać wykorzystane produkty z logiem AMD)? Jeśli tak, to w jaki sposób chce przekonać świat, że warto wydać grubo ponad 2000 złotych na ich sprzęt?