Heavy Rain i PS3 – konkluzje

0
207
Rate this post

Niespodziewana i zarazem stosunkowo krótka przygoda z Playstation 3 dobiegła końca. „Heavy Rain” skończyłem. O fabule i pierwszych wrażeniach już pisałem, teraz przyszła pora na podsumowanie. Podtrzymuję wcześniejsze zdanie o historii (jest świetna, trzyma w napięciu i łapie za serducho) oraz aktorach i postaciach, w które się wcielają. Jednak im dalej w grę, tym coraz bardziej nienawidziłem gameplaya. QTE w nadmiarze to jednak zło w czystej postaci – po kilku fragmentach z dużym natężeniem akcji staje się to powtarzalne i nudne. Poza tym niektóre sekwencje trwały jakoś tak nienaturalnie długo – unik, cios, unik, unik, ucieczka, powrót, cios, unik, unik, strzał, cios, unik, to jeszcze nie koniec, unik, unik, walka w parterze, cios, unik, no kończże się wreszcie… Rozumiem, że mogło to być przez łatwy poziom trudności – gra dawała mi szansę na poprawki, tyle że kilka serii zrobiłem bezbłędnie i również ciągnęły się w nieskończoność. Milczeniem pominę ważną scenę pod koniec gry, gdzie konsola tylko raz na kilka prób zarejestrowała ruch kontrolera w dół – frustracja sięgnęła zenitu. Tl;dr – za duża schematyczność rozgrywki.

Chciałem posiłować się jeszcze z „Assassin’s Creed”, ale zabrakło czasu. Miałem też na chwilę pada w rękach podczas „Medal of Honor” – LOL. OK, nawet po tych trzech tygodniach ciągle nie czułem się komfortowo z kontrolerem, ale przepraszam bardzo – jak w FPSach celuje się na tym ustrojstwie? Przecież to jakieś kuriozum, w porównaniu z precyzją myszki to niebo a ziemia.

Zagrałem też w dema dwóch gier z gatunku, na który wrócił mi bardzo duży apetyt.mortal_kombatDrugim tytułem było „Injustice: Gods Among Us”, czyli to samo, od tych samych twórców, ale w świecie DC. Ostatnią bijatyką, w jaką grałem był drugi Mortal, jeszcze na Amidze. Muszę powiedzieć, że ponowne nawalanie się po mordach Sub-Zero, Scorpionem i spółką sprawiło mi masę frajdy. To wciąż ta sama przerysowana brutalność (X-Raye!) w fajnej oprawie graficznej i w 2D (powrót do korzeni). Jest moc. Poważnie się zastanawiam nad kupnem wersji PC, która wyszła chyba całkiem niedawno.

Podsumowując – ochota na niektóre konsolowe tytuły nieco mi przeszła (chociażby „Uncharted”, które też jest podobno jednym wielkim QTE – dziękuję, poszukam gameplaya na youtube), a na inne wprost przeciwnie (GET OVER HERE!!!). Chciałbym też zobaczyć na żywo jak jakiś wymiatacz gra na padzie w jakąkolwiek strzelankę, bo naprawdę nie kumam jak można tym czymś zrobić najzwyklejszego head shota.