Recenzja gry karcianej Top-A-Top

0
105
Rate this post

Imprezy nie rozkręcają się same. Na pewno wiele razy zdarzyło Wam się, że siedzieliście ze znajomymi, nie widząc do końca, co ze sobą zrobić. A przecież miało być zabawnie! Na szczęście z takich sytuacji zawsze jest jakieś wyjście – na przykład imprezowe gry towarzyskie. Tym razem na ratunek imprezowiczom przybyła Kuźnia Gier ze swoją nietypową grą karcianą Top-A-Top.

W cylindrycznym pudełku z grą (przypominającym trochę opakowanie chipsów Pringles) znajdziemy 90 okrągłych krążków z charakterystycznymi ilustracjami. Każdy z graczy otrzymuje kilka z nich. Następnie po kolei gracze odsłaniają po jednej karcie (krążku?), na co wszyscy pozostali muszą odpowiednio zareagować. Widzisz żołnierza? Zasalutuj. Widzisz dziewczynkę z trąbką? Udaj, że trąbisz. Spóźnialscy i ci, którzy popełnią błąd zbierają wyłożone karty. Wygrywa ten, kto pierwszy pozbędzie się wszystkich krążków.

Plus: Na początku gra wydawała mi się bardzo prosta i trochę przerażała mnie konieczność zapamiętania wszystkich obrazków, ale już po chwili moje wątpliwości się rozwiały. Po pierwsze, w Top-A-Top mamy trzy poziomy trudności, więc nie ma problemu z wprowadzaniem nowych graczy – mniejszy stopień trudności oznacza mniej rodzajów krążków. Po drugie, prostota tej gry jest jej wielką zaletą – bardzo łatwo jest wytłumaczyć w parę minut wszystkie zasady bez konieczności odnoszenia się do instrukcji. To bardzo ważne na imprezach!

Zauważyłem, że najlepiej gra się z grupą, która na tyle dobrze opanowała reakcje na obrazki, że sama przyspiesza tempo rozgrywki. Kiedy stawka jest duża (na stole leży już wiele kart), rośnie też presja na uczestników – i kiedy ktoś się pomyli, cała grupa wybucha śmiechem. A o pomyłkę jest w Top-A-Top całkiem łatwo – niektóre karty różnią się od innych tylko małym szczegółem.

Minus: Myślę, że Plus ma rację – można sobie pozwolić na szybką rundkę na dobry początek imprezy, ale mechanika gry jest zbyt prosta na dłuższą rozgrywkę. Z drugiej strony nowi gracze potrzebują trochę czasu, by opanować wszystkie karty, więc rozgrywka nabiera tempa dopiero po jakimś czasie.

W zasadach gry są pewne luki, które warto byłoby uzupełnić. Często ciężko jest ocenić, czy ktoś zrobił coś „natychmiast”, czy „szybko”. W każdej grupie zdarzy się gracz, który nie będzie chciał się przyznać do błędu. Nie wiadomo też, komu oddać jeden krążek, jeśli wiele osób popełniło błąd, a wszyscy mają równą ilość kart. No i… do czego służy Joker? Jak na tak prostą grę, w instrukcji brakuje sporo informacji i trzeba sobie co nieco czasem „dopowiedzieć”. Reguły nie są ścisłe, a dla mnie to zawsze spory minus.

 +Zasady da się błyskawicznie wytłumaczyć
+Szybka gra potrafi być emocjonująca
+Karty są dobrze przemyślane – łatwo o pomyłkę, a o to w tej grze chodzi
-Mało ścisłe zasady
-Nie wszystko jest wytłumaczone w instrukcji

 

Łatwo jest zaszufladkować Top-A-Top jako grę przeznaczoną tylko i wyłącznie dla dzieci. Na pudełku wita nas dziwaczny (i nieco przerażający) chłopaczek rodem z Cartoon Network. Podobnie jest z samymi krążkami. Są kolorowe, utrzymane w podobnym charakterze, trochę czasem niesmaczne (jak żarty w niektórych bajkach dla dzieci), ale może właśnie dzięki temu specyficznemu charakterowi stają się czytelne i wyraziste.

Nietypowe opakowanie Top-A-Top może i nie wpasuje się na półkę każdego kolekcjonera gier planszowych, ale nie można zarzucić mu braku oryginalności. Podobnie jest z okrągłymi „kartami”, które kojarzą mi się z tzw. „tazo”, które były popularne w latach 90. Punkty za inwencję!

Instrukcja jest prosta, napisana dobrym językiem – a może raczej – językami, bo jak każda gra spod młotka kowala z Kuźni Gier – jest dostępna po polsku i po angielsku. To dla mnie zawsze duży plus!

  +Wielojęzyczna instrukcja
+Oryginalny wygląd pudełka i kart
+Karty utrzymane w jednolitym charakterze
-Oprawa może zniechęcać starszych graczy

Top-A-Top to gra skierowana przede wszystkim do młodszych graczy – na pewno będzie stanowiła ciekawą odmianę na imprezach urodzinowych, a dzieciaki będą się przy niej dobrze bawić. Wbrew pozorom, ta „karcianka” może rozruszać też nieco starsze towarzystwo licealno-studenckie.

Autorzy Top-A-Top nie kłamią – ta nietypowa gra to dobry sposób na rozkręcenie imprezy i przełamanie pierwszych lodów. Przyjemnie jest rozegrać dwie – trzy szybkie partie. Potem gra może stać się już troszkę nużąca, dlatego warto ją odpowiednio dawkować.

Najważniejsze, by nie podchodzić do niej zbyt poważnie, a wszelkie wątpliwości i niejasności rozwiązywać we własnym gronie, z humorem. Jeśli tylko posłuchacie tej rady, mogę Was zapewnić, że nawet najgorszy mruk uśmiechnie się, kiedy zamiast klepnąć kartę muchy, chwyci się za nos.

+Szybka, łatwa i przyjemna
+Spełnia swoją funkcję – pozwala rozkręcić imprezę
-Kilka szybkich partii w zupełności wystarcza