Coraz więcej smartfonów i tabletów, a także ich ciągle zwiększające się możliwości spowodowały, że powstaje na te platformy bardzo dużo gier – nie tylko tych prostych zapychaczy czasu podczas poruszania się komunikacją miejską czy w kolejce do dentysty, ale również bardziej skomplikowanych. Sporo „dużych” gier doczekało się także wersji na te urządzenia (jak choćby bodajże trzecia część GTA). O ile mogę zrozumieć umilanie sobie podróży autobusem Angry Birdsami czy inną zręcznościówką, tak chyba nigdy nie przekonam się do grania na telefonie w coś większego z choćby w miarę skomplikowaną fabułą. Nie wyobrażam sobie, że siadam do 15-20 minutowej sesji w RPGa czy przygodówkę i robię takich odcinków kilkanaście. Wszystko OK gdyby się okazało, że gra jest do bani i na tych piętnastu minutach by się skończyło, ale gdyby mnie wciągnęła, to zdecydowanie wolałbym usiąść do niej w domowym zaciszu na dwie czy trzy godziny przy porządnym ekranie i z klawiaturą/myszą/kontrolerem zamiast ekranu dotykowego.
Nie do końca rozumiem też sens aplikacji połączonych w jakiś sposób z właściwą grą tak jak ma to być w „Destiny”. Co prawda nie wiadomo jeszcze wszystkiego na ten temat, ale z trailera wynika, że będzie m. in. chat, zapewne podobny do tego jaki jest w WoWie oraz będzie można wysyłać zaproszenia do gry znajomym. Ponadto będzie można też konfigurować/dostosowywać swoją postać (do czego? czym?). Może i przydatne funkcje, ale jak na razie zupełnie dla mnie zbędne i wątpię, że staną się atrakcyjniejsze kiedy dowiemy się o nich czegoś więcej. Poza aspektem „społecznościowym”, który dodawany jest obecnie do wszystkiego co się rusza i moim zdaniem nie ma w tym zbyt wiele sensu, jaka jest inna korzyść z podobnych funkcji? Uatrakcyjnia rozgrywkę? Dodaje do niej nowe elementy? Sprawia, że jesteśmy ciągle „podłączeni” i nie zapomnimy po pracy włączyć gry? Jeśli będzie dobra i wciągająca, to nie zapomnę i żadne cuda na smart^W kiju nie będą potrzebne.
Dwa powyższe akapity to tylko moje staroświeckie przekonania i przyzwyczajenia, ale jednego grom na smartfony nie można odmówić – są doskonałą opcją dla małych i/lub początkujących twórców na pokazanie się. Z tego co wiem narzędzia do pisania aplikacji są łatwo dostępne, dystrybucja jest prosta (App Store, Steam i inne Google Playe, paypal w ostateczności), jedynym (co nie znaczy, że małym) problemem jest marketing żeby przedrzeć się przez ogrom konkurencji. Jeśli więc w przyszłości ma powstać jakaś przełomowa czy po prostu bardzo dobra „duża” gra, której developerzy zaczynali od urządzeń mobilnych, to jestem na tak.