Czy jakąś przyjemność sprawiałoby niszczenie przeciwników w grach walki gdyby nie było w nich mniej lub bardziej interesujących postaci, z którymi możemy się w pewnym stopniu utożsamiać, czy też czuć jakąś niechęć? Jestem pewien, że nie! Otóż postacie to duży plus produkcji SEGI sprzed ponad dekady. Choć- jak to zazwyczaj bywa w bijatykach- fabuła nie odgrywa większego znaczenia, to może ona przybliżyć bohatera, jak szeroko pojęty wygląd czy odzywki podczas walki. W Virtua Fighter 2 mamy podane kilka informacji o fighterze przy jej wybieraniu, a także tryb, w którym możemy obejrzeć filmy, które powiedzą nam o nich nieco.
Akira (Akira Yuki)- to japoński nauczyciel kung-fu, gwiazdka i główna twarz całej serii. Jest on mistrzem w chińskiej sztuce walki Bajiquan, polegającej na zadaniu przeciwnikowi jak największych obrażeń przy wykonaniu minimalnej ilości ruchów. Do 23 roku życia doskonalił on swoje umiejetności pod okiem dziadka. Długo nie mógł znaleźć godnego siebie przeciwnika, co zainspirowało go do wzięcia udziału w Światowym Turnieju Walki, do którego odnosi się seria Virtua Fighter. Za pierwszym podejściem doznał porażki, co jest stało się dla niego świetnym powodem do cięższego trenowania i udziały w drugiej edycji turnieju, który gończy jako zwycięzca. Jak już wspomniałem pan Yuki jest twarzą serii i niewątpliwie wyróżnia się spośród innych pretendentów do tytułu mistrza swoją… typowością. Jest on takim klasycznym pozytywnym bohaterem. Po prostu widać, że mamy do czynienia z „tym dobrym”. Może się wydawać to jego wadą, ale jak zweryfikowały lata (i moje osobiste odczucia także)- wcale nie odbija się negatywnie i nie odbiera Akirze z klimatu. Granie Akirą to spory orzech do zgryzienia. J/w- jego styl walki sprowadza się do mądrych uników i schodzenia z linii ciosu przeciwnika. Walka Japończykiem może sprawiać wrażenie, że nie używa on całej siły i jest to całkowicie słuszne wrażenie. Maksymalnej siły używa on dopiero wtedy gry już „ustawi” sobie przeciwnika. Twórcy z SEGI obdarzyli go chyba najbardziej oryginalnym jak i wymagającym dla gracza sposobem rozgrywki, który jest w opanowaniu na pewno trudny, ale daje świetne efekty.
Virtua Fighter 2 Akira vs. Lau
Pai ( Pai Chan)- córka Lau Chana. W dzieciństwie Lau pochłonięty treningiem walki całkowicie zaniedbał swoją rodzinę. Żona Chińczyka tak ciężko pracowała na utrzymanie rodziny, że doprowadziło to do jej śmierci. Wtedy młoda Pai znienawidziła swojego ojca i przysięgła sobie, że zemści się na tym łajdaku. Jej uroda, umiejętności i naturalne predyspozycje do walki zaowocowały tym, że panna Chan stała się gwiazdą filmów akcji. Kiedy dowiedziała się o wielkim turnieju sztuk walki i udziale w nim Lau, postanowiła wykorzystać okazję do zemsty. Pierwszy turniej uświadamia Chince jak jest słaba i motywuje do dalszego treningu. Pai Chan zaskakuje od samego początku. Zaskakuje… siłą! Wydaje się ona być wręcz nieproporcjonalna do wątłej budowy tej zawodniczki. Niewątpliwie, fajnie się ogląda przeciwników wykonujących mimowolne salta do tyłu po kopnięciu w głowę. Kopie w sposób oryginalny- inny niż inne postacie w grze. Za to pięści w wykonaniu tej pani są prawie bezużyteczne. Jej atutem jest świetna szybkość, a największym chyba minuem mizerna odporność na ciosy. Większość postaci nienajmocniejszymi nawet ciosami kładzie Pai na ziemię bez większego trudu. Wymusza to stosowanie charakterystycznej taktyki zarówno w grze Pai Chan, jak i przeciwko niej.
Lau (Lau Chan)- kucharz, Chińczyk, zły ojciec i małżonek. Zagłębiając tajniki legendarnej sztuki walki Koen-ken zapomina o swej żonie i córce, doprowadzając do śmierci tej pierwszej. Od tego czasu córka darzy go szczerą nienawiścią. To z natury perfekcjonista. Zdobywał mistrzowskie tytuły na Grand Prix chińskich kucharzy. Dążenie do doskonałości nie opuszcza go także podczas treningu w walce. Lau długo nie mógł znaleźć godnych siebie przeciwników, co było bezpośrednią przyczyną jego startu w Światowym Turnieju Walki, który wygrał. Nie wiem, jak to było w Virtua Fighter, ale w omawianej drugiej części postać ta nie powala. W jego stylu walki występują podobieństwa do stylu Pai. Najciekawsze, co oferuje podwójne podskoki na leżącym rywalu, jakieś podcięcia i obrotówki. Lau walczy dosyć szybko (zwłaszcza rękami), nie jest specjalnie odporny na ciosy. Posiada spory wachlarz kopnięć (mniej lub bardziej akrobatycznych), ale odnosze wrażenie, że ich skuteczność nie jest najlepsza. Niezaprzeczalnym faktem jest, iż Lau Chan, obrońca tytułu nie jest najciekawszą postacią tej produkcji.
Virtua Fighter 2 Pai vs. Wolf
Wolf (Wolf Hawkfield)- rudowłosy wrestler kanadyjskiego pochodzenia. Jego twarz jest pomalowana w sposób, który może sugerować, iż ma od indiańskie korzenie. Twórcy wymyślili mu jakże ciekawą pasję, jaką jest… karaoke! Oglądamy go- ja na zapaśnika przystało- w jaskrawych, niebieskich dresach lub pomarańczowych spodenkach. Ów Kanadyjczyk stał się prawdziwym hegemonem tamtejszej sceny zapaśniczej. Wiele razy bronił już tytułu i dalej nie spotkał godnego siebie przeciwnika. Kiedy doszły go słuchy o Światowym Turnieju Walki, wyczuł on możliwość odnalezienia tam satysfakcjonującego poziomu rywalizacji. Podczas pierwszego turnieju umiejętności oponentów przerosły Wolfa, co zmotywowało go do (jakżeby inaczej) podwojenia treningu. Od strony grywalności Wolf może się podobać. Zgodnie z zarysem fabularnym stosuje on okrutne, widowiskowe techniki. Wkłada w nie mnóstwo siły, tak jak również w ciosy i kopnięcia. Te w ilości jednego mogą nawet zwalić oponenta z nóg i zadają duże obrażenia. Minusem wrestlera jest niewątpliwie szybkość.
Virtua Fighter 2 Kage vs. Jeffry
Jeffry (Jeffry McWild)- pochodzący z Australii rybak. Najlepszy w całej wiosce. Pewnego dnia postanowił zawalczyć z postrachem tamtejszych wód- ośmiometrowym rekinem Szatanem. Z walki tej ogromnej postury Australijczyk wyszedł żywy jedynie cudem. Niestety nie można powiedzieć tego o jego łodzi, która została doszczętnie zdewastowana przez rybę-potwora. Sensem życia McWilda od tamtej pory jest zemsta na Szatanie, do czego- rzecz jasna- potrzebuje łodzi. Pierwszym sposobem na zdobycie funduszy przez Jeffry’ego miał być Światowy Turniej Walki. Niemniej, doznał on porażki. Po turnieju postanowił on wziąć udział w walkach Pancratium (jest to prawdopodobnie najstarsza ze sztuk walki, powstała w starożytnej Grecji), gdzie udało mu się zdobyć potrzebne pieniądze. Na nieszczęście siłacza, rekin po raz drugi zniszczył jego środek transportu wodnego, a on po raz drugi był o włos od śmierci. Nie pozostało mu nic innego, jak wziąć udział w drugiej edycji turnieju. Moim zdaniem bardzo interesująca biografia, jak i sama postać Jeffry’ego. Jest on kolejnym zawodnikiem, który stawia bez wątpienia na siłę i pokaźną masę. Jest chyba najwolniejsza ze wszystkich fighterów w VF2. Niemniej- sposobowi, w jaki walczy nie sposób odmówić oryginalności i pewnej egzotyki. Ma parę chwytów podobnych do Wolfa. Kopnięcia i uderzenia nie wydają się być szczególne, choć jeśli przeciwnik nie będzie dosyć szybki, to zadają duże obrażenia i bez problemu kładą na deski, co jest dla oponenta przerażającą perspektywą patrząc na sztuczki Jeffry’ego wykonywane na położonym wcześniej biedaku. Ciekawą sprawą jest jego skok tyłem (plecami, czy- jak kto woli- czterema literami) na rywala.