The Order 1886 – zapowiedź

0
199
Rate this post
O ile końcówka tego roku zapowiada się raczej średnio, jeśli chodzi o gry „nowej generacji”, o tyle początek przyszłego roku będzie prawdziwym świętem dla wszystkich graczy. W lutym premiery ma kilka dużych tytułów, między innymi Batman: Arkham Knight i polskie Dying Light oraz Wiedźmin 3. W tym samym miesiącu pojawi się także The Order 1886 i to właśnie na tym tytule chciałbym zatrzymać się na dłużej. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że zapowiada się on na naprawdę solidną produkcje i ma potencjał stać się prawdziwym systemsellerem dla PlayStation
Gra tworzona jest przez Ready at Dawn, kojarzone przede wszystkim z mobilnych odsłon serii God of War, przy współudziale studia SCE Santa Monica, czyli twórców „dużych” przygód Kratosa. Już samo połączenie takich developerów daje nadzieję na naprawdę mocnego exclusiva, a to dopiero początek – cała reszta zapowiada się bowiem wyśmienicie! Zacznijmy od początku, a więc klimatu, fabuły i ogólnego settingu gry. Miejsce akcji – Londyn. Czas akcji – XIX wiek. Robi się ciekawie, prawda?A teraz dodajmy do wszystkiego mutanty, mieszańców łączących cechy ludzkie ze zwierzęcymi i konflikt pomiędzy tymi stworzeniami i ludźmi. Przedstawiciele gatunku homo sapiens byliby na z góry przegranej pozycji, gdyby nie jeden, mały szczegół – tajemnicza organizacja o nazwie The Order, trudniąca się zwalczaniem przeróżnych maszkar. Członkowie tego elitarnego Zakonu, uważają się za potomków Rycerzy Okrągłego Stołu. Odkryli oni substancje o nazwie Czarna Woda, która spowalnia procesy starzenia i błyskawicznie leczy nawet poważne rany. To właśnie dzięki temu zyskali oni szanse na powodzenie w zmaganiach z mieszańcami.Każdy z członków Zakonu przyjął nazwisko jednego z wielkich, znanych sprzed lat rycerzy. Mamy więc sir Gallahada (głównego bohatera), Percivala, Lafayetta oraz kobietę – Lady Isabeau.  Świat gry nie jest jednak klasyczną wersją wiktoriańskiego Londynu. W The Order 1886 znajdziemy mnóstwo elementów steampunku – począwszy od środków transportu, poprzez bezprzewodowe komunikatory, a na uzbrojeniu kończąc. Bronie wykorzystywane przez Rycerzy Zakonu robią wrażenie – znajdziemy tutaj zarówno miotacze wybuchowych pocisków, czy też karabiny „strzelające” wyładowaniami elektrycznymi lub toksynami. Za tego typu wynalazki odpowiada Nikola Tesla, pełniący w grze role inżyniera i wsparcia technicznego. Pomimo elementów fantastycznych, developerom zależy na możliwie jak najbardziej realistycznym odwzorowaniu stolicy Anglii i po opublikowanych do tej pory materiałach można stwierdzić, że są na najlepszej drodze ku temu. Z ekranu wprost wylewa się klimat nasuwający skojarzenia z Kubą Rozpruwaczem i Sherlockiem Holmesem.

Gameplay to na dobrą sprawę klasyczna, trzecioosobowa strzelanka z systemem osłon. Podczas zabawy towarzyszyć będzie nam trójka kompanów – niestety, sterowanych tylko i wyłącznie przez sztuczną inteligencję. Twórcy zrezygnowali z dodawania do The Order 1886 jakiegokolwiek multiplayera – również kooperacji. Pozostaje mieć nadzieję, że nie będziemy za tym tęsknić i skorzysta na tym kampania singlowa. Oprócz typowego dla gatunku strzelania i ukrywania się za ścianami i przedmiotami, w grze pojawią się też liczne sekwencje QTE, w których czas na moment zwolni, a my będziemy musieli wklepać kombinacje przycisków, aby uciec przeciwnikowi, uniknąć ataku itp. Można się kłócić, czy tego typu elementy są faktycznie wartościowym i interesującym urozmaiceniem, ale cóż takie rozwiązanie ma pewnie i zwolenników, jak i przeciwników.

O ile rozgrywka wydaje się być stosunkowo mało innowacyjna, o tyle o grafice nie można powiedzieć tego samego. Gra wygląda oszałamiająco. Zastosowanie nietypowej rozdzielczości, z charakterystycznymi, czarnymi paskami u boku i u dołu ekranu pozwoliło na dodanie do tej produkcji większej ilości efektów, co skutkuje naprawdę świetnymi doznaniami wizualnymi. Modele postaci są niezwykle szczegółowe (te wąsy Gallahada!), animacje realistyczne, a otoczenie wygląda złowieszczo, paskudnie, obskurnie – dokładnie tak, jak można sobie wyobrażać mroczną wizję Londynu z XIX wieku. Muszę wspomnieć też o liczbie klatek na sekundę, która dla wielu jest wyznacznikiem „next-genowości”. 🙂 W grze pojawi się blokada ustawiona na 30 FPS, co jak twierdzą developerzy ma nadać jej „filmowego” charakteru. Jak wyjdzie to w praktyce? Przekonamy się pewnie dopiero po premierze.

Na obecny moment, The Order 1886 posiada wszelkie predyspozycje do tego, aby po premierze stać się jednym z najmocniejszych tytułów ekskluzywnych na PlayStation 4. Świetna historia, ciekawie zarysowane postacie, niepowtarzalny klimat, a do tego doskonała grafika sprawiają, że trudno przejść obojętnie obok kolejnych zwiastunów, dodatkowo podkręcających zainteresowanie. Jeśli tylko mechanika rozgrywki nie stanie się szybko monotonna, a filmowość tej gry nie będzie zbyt nachalna, to mamy szansę dostać prawdziwy hit.  Życzę tego sobie, życzę tego Wam, najwyższa pora, aby posiadacze konsol dostali grę, której pecetowcy będą mogli naprawdę zazdrościć. 😉