Wii U na równi pochyłej

0
230
Rate this post

Niedawno media obiegła informacja, że firma Nintendo nie będzie oficjalnie sprzedawać swoich produktów w Polsce. Fani japońskiego giganta, których w Polsce relatywnie rzecz biorąc nie jest za dużo, mogą się jednak czuć pominięci i dyskryminowani. Brutalna rzeczywistość rynku zbytu powoduje jednak, że dla Nintendo nie będzie to największy problem, z jakim będzie się musiało zmierzyć w najbliższym czasie.

Firma już z końcem poprzedniego miesiąca ogłosiła, że ucina część zamówień na produkcję konsol Wii U, 3DS i DS z powodu o wiele gorszej, niż zakładano, sprzedaży. Zgodnie z raportem opublikowanym w styczniu faktyczna sprzedaż Wii U na koniec roku rozliczeniowego miała się zamknąć w okolicach 4 milionów sztuk – to aż o 27% mniej niż zakładano na początku, kiedy liczono, że uda się sprzedać około 5,5 miliona urządzeń. Wtedy też ogłoszono, że do tamtego czasu produkt trafił do 3,06 miliona nabywców. Biorąc pod uwagę również słabszą niż zakładano sprzedaż pozostałych dwóch konsol, Nintendo od trafności prognoz różniły 64,4 miliony dolarów – tę dziurę w budżecie trzeba będzie w jakiś sposób załatać. Jedynym pocieszeniem był fakt, że dobrze szła sprzedaż software’u przeznaczonego na produkty japońskiego koncernu.

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych, które dla wielu firm są wyznacznikiem sukcesu sprzedażowego, liczby są zawstydzające. W grudniu (Wii U debiutowało 30 listopada 2012) sprzedano 460,000 sztuk tego urządzenia, według danych samego Nintendo – dla kraju, który liczy wiele ponad 300 milionów mieszkańców to kropla w morzu. Tymczasem Gramastutra donosi, że według jej źródeł w styczniu konsola została zakupiona w liczbie mniejszej niż 100,000 sztuk – na myśl przychodzi tylko jedno określenie: czarna rozpacz. Okazuje się zatem, że ten kto konsolę miał kupić, zrobił to zaraz po premierze.

Według danych NPD, sprzedaż Wii U spadła o 38% jeśli porównać ją z analogicznym okresem sprzedaży Wii. Gramasutra donosi wręcz, że stwierdzenie ‚mniej niż 100,000′ to zaklinanie rzeczywistości, bowiem faktyczna sprzedaż oscyluje wokół 45,000 – 59,000 konsol. Co ciekawe, jest to wynik gorszy niż kiedykolwiek miały konsole sygnowane logiem Sony (PS3) i Microsoftu (X360) przez cały okres ich sprzedaży. Dla Nintendo ostatnim ratunkiem mają być premiery Super Mario, Zeldy i Mario Kart.

Nad firmą postanowili się poznęcać także jej najwięksi konkurenci. Microsoft ogłosił na przykład, że w samym styczniu 2013 roku Xbox 360 znalazł kolejnych 281,000 nabywców. Swoich wyników nie upubliczniło jeszcze Sony, ale można zakładać, że MS 25 miesiąc z rzędu utrzyma prowadzenie na liście najlepiej sprzedających się konsol w USA. Gigant z Redmond ogłosił, że X360 rozszedł się już w 76 milionach sztuk na całym świecie; wartość ta została potwierdzona przez raport IDC, który dodaje do tego, że PlayStation nabyto 77 milionów razy. To może cieszyć Japończyków – mimo że już lada moment mają zapowiedzieć następcę dla swojej obecnej konsoli, to jej sprzedaż wciąż idzie łeb w łeb z najgroźniejszym rywalem.

To jednak posiadacze konsoli Sony mogą się czuć nieco bardziej docenieni przez producentów. Na sam rok 2013 zapowiedziano kilka gier, w które będą mogli zagrać tylko oni. Lada moment premierę ma mieć najnowsza część uwielbianej serii God of War, która nieco odejdzie od standardowej rozgrywki w trybie single i bardzo mocno postawi na zabawę wieloosobową. Skąd inąd słychać, że deweloperzy stworzyli naprawdę fantastyczny produkt sprawnie adaptując najlepsze rozwiązania trybu single na potrzeby multi. Również tylko posiadacze PS3 otrzymają możliwość sprawdzenia The Last of Us – prawdziwego survival horroru, oraz Beyond: Two Souls, przejmującej opowieści autora Heavy Rain, która na gracza ma działać przede wszystkim w sensie meta-fizycznym. Takie doznania zapewni również Journey (miała premierę w 2012). W dyskusjach dotyczących tej gry nikt nie porusza kwestii mechaniki, silnika tudzież grafiki i grywalności, ale przede wszystkim liczy się wrażenie i ślad, jaki gra pozostawia w naszej głowie. A na dokładkę pozostanie Puppeteer, czyli szalona platformówka w japońskim klimacie.

Posiadacze Xbox’ów natomiast z niecierpliwością czekają na potwierdzenie plotek, jakoby Microsoft pracował intensywnie nad czterema ekskluzywnymi tytułami – wieść niesie, że mają one być swego rodzaju pakietem startowym dla nowej odsłony wysłużonej X360. Tak czy inaczej, jednego możemy być pewni – premiery nowej generacji konsol nie powinny mieć problemów ze sprzedażą. Szczęśliwie jednak, jeszcze przed ich debiutem będziemy mogli sprawdzić GTA V – grę, która ma być łabędzim śpiewem PS3 i X360.