Jeśli zapytać graczy o najbardziej znaną konsolową bijatykę z całą pewnością większość jednym tchem, bez zastanowienia odpowie Tekken. Nie zapominajmy jednak, że najbardziej klasyczną i kultową grą tego gatunku jest Street Fighter. Może raczej powinienem napisać „był” zamiast „jest”? Przekonamy się za moment.
Proszę mnie nie „łapać” za słowa, bo nie liczyłem dokładnie, ale wydaje mi się, że z grą z serii Street Fighter gracze mogli mieć do czynienia, jakieś 8 lat temu. Po tak długim czasie oczekiwania bohaterowie serii powracają i można mieć nadzieję, że po tak długim czasie twórcy gry powinni nas wszystkich zaskoczyć czymś niesamowitym.
Fabuła tej części nie odbiega niczym od poprzednich. Zwoływany jest turniej, a każdy z zawodników ma swoje własne powody, aby wziąć w nim udział. Cieszy fakt, że bohaterami tej odsłony serii są już postacie dobrze znane. Jest oczywiście Ryu, ale także Zangief, Honda czy Blanka.
Jeśli o zawodnikach, postaciach mowa, to w Street Fighter 4 mamy do dyspozycji dwunastkę dobrze znanych (klasycznych) bohaterów plus czworo z serii alpha oraz trójkę super. Mam nadzieję, że zastosowane skróty nikomu nie utrudnią zrozumienia.
Gra oferuje kilka podstawowych trybów: ARCADE, VERSUS oraz ONLINE. Pierwszy z nich, to rzecz jasna typowa rozgrywka dla „singla”; wybieramy daną postać i przechodzimy przez cały turniej poznając historię danego zawodnika by na końcu zobaczyć tak zwany „ending”.
VERSUS to nic innego, jak możliwość zmierzenia się ze swoimi znajomymi grając na jednej konsoli.
Tym samym w podstawie jest tryb ONLINE z tym, że przeciwników do pojedynków możemy znaleźć za pośrednictwem sieci na całym świecie.
Dodatkowo mamy do dyspozycji „WYZWANIA”. Tutaj możemy wybierać: TIME ATTACK czy też SURVIVAL. Wierzę, że tych dwóch trybów nie muszę opisywać, bo są tak klasyczne, że wstyd nie wiedzieć na czym polegają.
Grafika w Street Fighter 4 sprawia, że nie chce się tej gry wyłączyć! Kolorowa, piękna, bajkowa, trójwymiarowa. Wyprowadzane ciosy, kontry, comba… wszystko wygląda prześlicznie! Co ciekawe, zachwyca nie tylko animacja postaci (ich ruchów, ciosów), ale także tło walki czyli plansze. Scenerie są dosłownie żywe (wybucha wulkan, wiwatują ludzie) również bardzo kolorowe i także przykuwają wzrok.
Z dźwiękiem jest tylko troszkę gorzej. Muzyka, którą słyszymy w trakcie walk pasuje zarówno do dynamiki rozgrywki, jak i do jej „bajkowej” stylistyki, ale z czasem już nudzi. Odgłosy walk są odwzorowane bardzo dobrze, a na szczególne uznanie zasługuje voice acting. Każda z postaci w grze „czytana jest” przez profesjonalnych aktorów, co wypada znakomicie.
Street Fighter 4 posiada także wiele ukrytych bonusów (postaci, stroje itd.), ale to, co trzeba zrobić, żeby co poniektóre z nich odkryć bywa czasem tak trudne, że mi samemu nie udało się zapoznać ze wszystkim.
Street Fighter powraca i to w niewiarygodnie dobrej formie! W tą bijatykę po prostu trzeba zagrać!