Recenzja: Kieszonkowiec: Teorie spiskowe, Kultowy PRL, Popkultura, Zoo liga

0
253
Rate this post

Jakiś czas temu opisywałam Wam grę – czy też raczej zestaw kart do różnych quizów logicznych – pochodzących z serii “Kieszonkowcę”. Tym razem chciałabym wrócić do tematu, gdyż w serii pojawiły się nowe, interesujące tytuły, które być może przypadną Wam do gustu bardziej od mózgożernych łamigłówek. Zwłaszcza, jeśli nie czujecie się dobrze w rozwiązywaniu matematycznych dylematów albo po prostu wolicie inne klimaty. Nie każdy musi być przecież mistrzem rebusów, a czasami dobra pamięć przydaje się bardziej od umiejętności szybkiego kojarzenia faktów.

Przypomnijmy jednak w skrócie o co w tym wszystkim chodzi: „Kieszonkowce” to seria gier karcianych i quizów, które można łączyć ze sobą albo traktować zupełnie oddzielnie. W każdym zestawie znajduje się talia + zasady: niekiedy są to karty z zagadkami, tylko z obrazkami, rebusami, instrukcje itd. Do niektórych z Kieszonkowców przewidziano konkretne mechaniki (typowe dla tradycyjnych gier karcianych), kiedy inne wymagają od nas kreatywności i opracowywania własnych zasad, dając nam niejako tylko narzędzie do znalezienia mu zastosowania. To, co łączy wszystkie tytuły z serii, to spójna oprawa graficzna i idea: „Kieszonkowce” służą bowiem do nauki przez zabawę – co jest zdecydowanie ich największym atutem.

A teraz przyjrzyjmy się z osobna każdemu z nich:

Kieszonkowiec kultowy PRL

 

Kochacie planszówkę “Kolejka”? Możecie godzinami cytować “Misia”? A może przechowujecie na strychu skarby przeszłości, jak działająca pralka Frania? No to mam dla Was dobrą wiadomość: oto nowy zestaw „Kieszonkowców”, który ma formę quizu z 165 pytaniami dotyczącymi życia w Ludowej Polsce!

Niektóre z nich możecie uznać za proste, jeśli zanurzycie się we wspomnieniach, albo mieliśmy chociaż okazję oglądać kultowe filmy, nawiązujące lub dziejące się w tamtym charakterystycznym dla Polski okresie. Inne mogą wydawać się absurdalne. Znajdziecie tam też solidną dawkę historii i ciekawostek – i to są chyba największe smaczki. Grając w “Kultowy PRL” niejednokrotnie będziecie świadkami sytuacji, w których najbardziej, wydawać by się mogło, oczywista odpowiedź wcale nie jest tą właściwą. Chcecie przykład? To spróbujcie odpowiedzieć:

Kim był bumelant?

Komu zagrażała “Czarna wołga”?

Co sprzedawano w wózkach z saturatorem?

Gdzie był produkowany popularny gramofon „Bambino”?

Który napój pozwalał zmieniać rozmiar w komedii „Kingsajz”?

…z drugiej strony czyż właśnie wszechobecne paradoksy nie są tym, co najbardziej kojarzy nam się z drugą połową XX wieku? A przynajmniej najczęściej bawią i wspomina się je po latach?  Dlatego gdybyście zastanawiali się dla kogo dedykowana jest ta pozycja, to Kultowy PRL lepiej sprawdzi się w gronie dorosłych. Dla dzieciaków pytania mogą być po prostu zbyt trudne, dziwne, albo niemożliwe do zrozumienia – chyba że grają z rodzicami, dziadkami czy starszymi opiekunami, którzy będą mogli im pewne rzeczy wytłumaczyć (zwłaszcza te stricto polityczne). W takim wypadku „Kieszonkowcę” mogą posłużyć do nauki jako typowa gra rodzinna. Ale osobiście dalej zalecałbym po prostu rozegranie partii w gronie dorosłych znajomych.

Jeśli bowiem wydawało wam się, że doskonale ogarniacie temat i żadne z pytań o Polskę Ludową nie może Was zaskoczyć – to warto podjąć wyzwanie. Nawet najwięksi weterani quizów i miłośnicy PRL-owych absurdów mogą zostać mile zaskoczeni, co czyni z tych „Kieszonkowców” całkiem dobry pomysł na prezent dla trochę starszych graczy.

Kieszonkowiec przyrodniczy Zoo liga

 

To już pozycja dedykowana dla dzieci (8+). W skład talii wchodzi 48 kart, z czego każda opatrzona jest ilustracją zwierzęcia, nazwą oraz symbolami, które klasyfikują je według kategorii np. jajorodny, żyworodny, jajożyworodny, mięsożerny, roślinożerny, wszystkożerny, planktonożerny, koprofagiczny, dzienny tryb życia, nocny tryb życia, dzienno-nocny tryb życia, stałocieplny, zmiennocieplny, częściowo stałocieplny oraz osobno: najmniejszy, największy, najniebezpieczniejszy, najszybszy, najlepszy kamuflaż, najsprytniejszy, najsilniejszy, najdziwniejszy. Do tego otrzymujemy 6 kart gromad oraz jedną z wyjaśnieniami.

Poza tym, w środku zestawu, znajdziemy 6 różnych propozycji zabaw. Opowiem pokrótce o każdej z nich:

  • Kolekcjoner (4-6 graczy) – to zabawa, której celem jest zebranie 3 zestawów ze zwierzętami z jednej gromady np. tylko ssaków.
  • Snap (3-5 graczy) – polega na jak najszybszy podaniu wspólnej cechy dla co najmniej 2 wyłożonych kart (np. ta sama gromada albo kategoria).
  • Klapek II (2-8 graczy) – tak samo jak w Snapie wymaga podawania cech wspólnych na podstawie odkrywanych kart, ale tutaj szybkość nie ma już takiego znaczenia, a liczy się bardziej połączenie wszystkiego w pary.
  • Pudło (3-5 graczy) – ponownie będzie wymagało zebrania zestawów, ale tym razem to z talii przeciwnych graczy będziemy dobierać potrzebne nam karty np. pytając czy mają kałamarnicę?
  • Dokładka (3-6 graczy) – przypomina nieco domino. Musimy bowiem dokładać do karty na środku stołu zwierzęta z identycznej gromady albo kategorii, a naszym celem jest jak najszybsze pozbycie się kart z ręki.
  • Wyścig (2-8 graczy) – to gra drużynowa, gdzie kluczem do zwycięstwa jest jak najszybsze dopasowanie kart do wszystkich z wyłożonych gromad.

Osobiście, jako dziecko, uwielbiałam quizy na temat zwierząt i kolekcjonowałam każdą możliwą gazetę o tematyce przyrodniczej. W tym zestawie nie znajdziemy gotowych pytań, możemy jednak użyć kart do wymyślania własnych gier czy wyzwań np. segregować zwierzęta według wielkości, biomów, które zamieszkują, cech wspólnych itd. “Zoo liga” ma więc duży potencjał jako narzędzie edukacyjne – pod warunkiem, że wykażemy trochę kreatywności. Zawsze też możemy po prostu grać w jeden z opisanych wcześniej wariantów, jeśli już absolutnie brakuje nam pomysłów.

Nie będę ukrywała, że oprawa wizualna mogła być w tym wypadku lepsza. Rozumiem jednak, że zdecydowano się na wspólną stylistykę z pozostałymi tytułami.

Dla dzieciaków, które lubią zwierzęta- prawdopodobnie będzie to najbardziej trafiony z wszystkich „Kieszonkowców”.

Kieszonkowiec nielogiczny Teorie spiskowe

 

…nie będę ukrywała, to chyba mój ulubiony Kieszonkowiec z serii. Przeznaczony jest raczej dla dorosłych odbiorców i składa się z 162 pytań. A co w środku? Najbardziej pokręcone, niewiarygodne czy po prostu dziwaczne rzeczy, na które tylko ludzkość zdołała wpaść. Ale nie to jest najlepsze. Najśmieszniejszy moment następuje wtedy, gdy odkrywacie, że część z tych bzdur to faktyczne teorie, które były Wam przekazywane za dzieciaka albo w które naprawdę szczerze wierzyliście!

Mamy w zwyczaju grywać ze znajomymi w quizy w kawiarniach. Dotychczas były to raczej gry testujące wiedzę z różnych dziedzin jak historia, geografia, czy biologia, ale gdy tylko przejrzałam talię Teorii spiskowych wiedziałam już, że szykuje się chyba najlepszy z naszych quizów. I na dodatek taki, w którym wszyscy mają równe szanse. Trudno bowiem odpowiadać poważnie, gdy wśród pytań znajdują się takie perełki jak:

Według legendy zielone M&M’sy:

  • powodują raka
  • zwiększają ochotę na seks
  • są niezwykle rzadkie

Imię Shergar należy do:

  • demona wcielającego się w seryjnych morderców
  • oficera cywilizacji z Alfa Centuri
  • konia

Bunny Man, bohater legendy miejskiej z Wirginii, atakował swoje ofiary:

  • zębami
  • uszami
  • siekierą

Jest to więc już drugi Kieszonkowiec z serii, który według mnie kapitalnie sprawdza się jako prosta, szybka gra imprezowa. Nie potrzeba w sumie żadnych dodatkowych zasad. Ot, czysta przyjemność zgadywania i ewentualnie granie do jakiejś tam ilości punktów. Zwłaszcza jeśli na zwycięzcę będzie czekała równie pokręcona nagroda ufundowana przez przeciwników.

Jeśli więc nie wiecie czy w ogóle warto zainteresować się „Kieszonkowcami”, ale lubicie quizy – polecam zacząć zbieranie serii od tego tytułu. Zdecydowawanie dostarczy wszystkich graczom najwięcej radości. Pod warunkiem, że nie zależy Wam zbytnio na aspekcie edukacyjnym.

Kieszonkowiec rozrywkowy Popkultura

 

To również zestaw kart z pytaniami, które umożliwiają nam zabawę w formie quizu. W sumie otrzymujemy 162 pytania związane z kulturą masową ze świata muzyki, seriali i programów telewizyjnych oraz filmów (czyli wszystko to, o czym i tak przeważnie rozmawiamy w gronie znajomych bez względu na wiek, status czy zainteresowania).

Również tutaj idea zabawy jest bardzo prosta: na każdej z kar znajdują się pytania z wyborami A, B i C, a na odwrocie odpowiedzi z krótkim komentarzem. Dodatkowe karty zostały opatrzone mini-ilustracjami. Od razu zaznaczę, że pytania nie należą do najtrudniejszych, jeśli orientujecie się w popkulturze jako tako. Mi jak zawsze najwięcej trudności dostarczyłby te z dziedziny sportu, ale większość z nich odnosi się do podstawowej wiedzy, np.:

  • Co sieć kawiarni “Starbucks” ma w swoim logo?
  • Które z wymienionych stworzeń nie jest pokemonem?
  • Co oznacza skrót RPG?
  • Jak nazywa się pierwsza polska telenowela?
  • Jakiego stanu gubernatorem był Arnold Schwarzenegger?

Sami przyznacie zatem, że nie wymagają jakiegoś specjalistycznego rozeznania w konkretnej dziedzinie wiedzy. „Kieszonkowiec Popkultura” sprawdzi się zatem zwłaszcza w młodszym gronie – szczególnie ze względu na przewagę jaką nastolatkowie mogą mieć nad rodzicami. Może być także doskonałym uzupełnieniem innych „Kieszonkowców”, jak chociażby opisanych wcześniej „Teorii Spiskowych”, dzięki czemu urozmaici nam trochę quizową talię. Tematycznie zaś łączy się dobrze praktycznie z wszystkimi innymi tytułami. Czasami bowiem przydają się takie „luźniejsze” pytania.

Popkultura stanowi chyba najlepszą alternatywę dla mogących stanowić wyzwanie zagadek logicznych, stawiając na szybsza i bardziej zabawną formę rozrywki. Nie znaczy to, że kompletnie niczego się z nich nie nauczymy. Wręcz przeciwnie: chociaż poruszane w pytaniach zagadnienia nie należą do zbyt poważnych, to w odpowiedziach przeczytamy sporo interesujących faktów (nie tylko plotek z życia aktorów, modelek czy muzyków – chociaż takie też się zdarzają), ale poznamy także historię powstawania pewnych filmów czy książek. jest tam też sporo ciekawostek biograficznych, a nawet nawiązań do historii.

Podsumowanie

Seria nowych „Kieszonkowców” podtrzymuje poziom swoich poprzedników. To dalej bardzo dobrze przygotowane quizy, które sprawdzą się wśród odbiorców w różnym wieku i stawiają nie tylko na czystą zabawę, ale też element edukacyjny. Ich główną zaletą jest to, że każdy może znaleźć odpowiadającą mu tematykę. Nie lubisz słuchać o PRL-u? Nie ma sprawy! Przetestuj pytania z dziedziny popkultury. Wolisz pośmiać się w gronie znajomych? Sięgnij po pokręcone Teorie spiskowe. Wolałbyś się jednak się czegoś pouczyć? Rozegraj kilka partii w Zoo ligę z dzieciakami. Podejrzewam, że w serii skrywa się jeszcze wiele innych perełek. Zachęcam więc do samodzielnego zapoznania się z resztą tytułów.

Tymczasem seria wciąż ma moją szczerą sympatię i już niedługo umawiam się na kolejny turniej z “Teoriami spiskowymi”!