Pirate Storm to kolejna gra od firmy BigPoint w tematyce bitew morskich. Pierwszą z nich była SeaFight, która jest także ciekawym tytułem, o którym nie warto jeszcze zapominać. Generalnie oba tytuły są dosyć podobnie. Poruszamy się własnym statkiem po bezgranicznych przestrzeniach oceanu, początkowo walcząc z potworami morskimi i komputerem, aby później rywalizować z innymi graczami. Nie zabraknie tutaj także licznych zadań i możliwości dołączenia do grup, dzięki czemu możemy czuć się bezpieczniej, podczas nieobecności przy komputerze.
Pierwsze wrażenie jest pozytywne, choć grafika nie jest powalająca, to nie można się do niej zbytnio przyczepić, że jest archaiczna. Rozgrywkę zaczynamy z tutorialem, który pokazuje jakie podstawowe opcje są dostępne w oknie rozgrywki i jak atakować rywali. Trochę irytuje to, że trzeba klikać co chwilę dalej, dalej, dalej… no ale da się to przeżyć. Początkowo będziemy pod okresem ochronnym, więc nie musimy się bać o to, że na samym początku zostaniemy złupieni przez dużo silniejszych graczy. Mamy trochę czasu, aby atakować ogromne kraby, czy też Szczury morskie. Nie powinniśmy mieć problemu z ich pokonaniem nawet dzięki podstawowym harpunom i armatom.
Nasz statek w Pirate Storm możemy oczywiście rozbudowywać. Dzięki dokupieniu dodatkowych żagli będziemy mogli się poruszać dużo szybciej, a większe działa pozwolą atakować z większą siłą. Oczywiście mamy ograniczoną ilość miejsca na każdym statku, więc nie zamontujemy nieograniczonej ilości dział. Jeżeli kończymy grę, warto zacumować do portu, w którym nie grozi nam atak innych graczy. Znajduje się w nim Gubernator oraz stocznia, w których dokonamy zmian na okręcie oraz hala bractwa, w której możemy założyć, lub dołączyć do sojuszy. Warto podkreślić to, że w Pirate Storm postawiono też spory nacisk na integrację z mediami społecznościowymi, jak facebook, czy twitter. Jeżeli uda nam się awansować na wyższy poziom, lub coś osiągnąć, możemy jednym kliknięciem pochwalić się tym na swojej tablicy.
Są też jednak pewne minusy, związane głównie z kontem premium. Bez wykupienia diamentów i aktywacji konta premium nie będziemy niestety mieli dostępu do niektórych nawet bardzo prostych opcji, jak wskazania na mapie obszaru, gdzie nasz statek ma popłynąć. Będziemy musieli klikać co chwilę wskazując kierunek. Pod względem grafiki jak już wspomniałem nie ma szaleństwa, ale nie jest także źle, na pewno nie jest to element decydujący o tym, czy ktoś przy niej zostanie, czy też nie. Jeżeli ktoś polubił SeaFight, to prawdopodobnie Pirate Storm także powinien przypaść takiej osobie do gustu.
Plusy gry:
- Połączenie z portalami społecznościowymi
- Aktywni gracze, z którymi można pogadać na wbudowanym czacie
Minusy gry:
- Konto premium dające wielką przewagę
- SeaFight jest bardzo podobna, a to przecież także gra od BigPoint
Liczba graczy: 70 000
Artykuł powstał dzięki współpracy ze stroną internetową: https://szkolajezyk.pl/